Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Wracając do kwater, Staszek wpadł na Feliksa. Ten zapytał o maszynę, a gdy Staszek opowiedział o tym, jak szeregowy pracuje nad nią, Feliks powiedział z uśmiechem:
-Stasiu, tylko nie zrób z nią tego co z dwoma ostatnimi, chciałbym mieć na czym latać...
Brzmiało to jak luźny dowcip i chyba tak było znając Feliksa, ale zabrzmiało to tak, jakby do Stasia przyległa pewna, niezbyt miła łata...
-Stasiu, tylko nie zrób z nią tego co z dwoma ostatnimi, chciałbym mieć na czym latać...
Brzmiało to jak luźny dowcip i chyba tak było znając Feliksa, ale zabrzmiało to tak, jakby do Stasia przyległa pewna, niezbyt miła łata...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Staszek nie odczuł słów Feliksa jako przykrości. Zupełnie nie brał tego do siebie. Uważał wręcz, że jest w czepku urodzony. Atakował śmiało - nie obcyndalał się. I pokażcie mi takiego, który po dwukrotnym wystrzelaniu mu maszyny spod tyłka, dwukrotnie przeżył, nie został poważnie ranny i dwukrotnie wracał do jednostki aby dalej prać wroga. Przeciągnął się więc aż chrupnęło i z szerokim uśmiechem powiedział:
- Wiesz, Feliks, po pierwsze - nie ja zrobiłem kasację tych dwóch samolotów, tylko parszywi Niemcy, żeby ich pokręciło! A po drugie - nie po to chyba latamy, żeby nadal mieć na czym latać, tylko po to, żeby Szwaby nie miały! No tak jest, czy tak nie jest?
- Wiesz, Feliks, po pierwsze - nie ja zrobiłem kasację tych dwóch samolotów, tylko parszywi Niemcy, żeby ich pokręciło! A po drugie - nie po to chyba latamy, żeby nadal mieć na czym latać, tylko po to, żeby Szwaby nie miały! No tak jest, czy tak nie jest?
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Feliks potwierdził i wrócił do kart, podczas gdy Żwirek zbierał się do spóźnionego posiłku i spania.
03.09.1939 - niedziela 6:00
Żwirko spojrzał na ustępującą mgłę i startujące samoloty 122 eskadry i pokręcił głową. Nawet w niedzielę musiała się toczyć wojna. Przez mobilizację nie dane mu było być w kościele ani w zeszłą niedzielę, ani w następujące po niej święto. W zasadzie ostatnio był w kościele tylko na mszy pogrzebowej dowódcy dywizjonu. Teraz też nie zapowiadało się, aby mogli się udać do kościoła, a raczej, że spędzą dzień "na froncie".
Żwirko przejął maszynę od Feliksa, który stał od świtu i zajął miejsce na krzesełku. "Czekanie". To było najgorsze na wojnie. Zwłaszcza o poranku. Ciepłe łóżeczko wydawało się wzywać, a on miał tylko siedzieć... nawet jak "łóżeczkiem" była podłoga w budynkach aeroklubu. Wtem Ludwik, schodzący z dyżuru razem z kapitanem Sędzielowskim, krzyknął w stronę Żwirka, składając dłonie w tubę:
- Stasiu ! Mówią, że niedługo cię przeniosą do PZL! Będziesz głównym oblatywaczem maszyn !
03.09.1939 - niedziela 6:00
Żwirko spojrzał na ustępującą mgłę i startujące samoloty 122 eskadry i pokręcił głową. Nawet w niedzielę musiała się toczyć wojna. Przez mobilizację nie dane mu było być w kościele ani w zeszłą niedzielę, ani w następujące po niej święto. W zasadzie ostatnio był w kościele tylko na mszy pogrzebowej dowódcy dywizjonu. Teraz też nie zapowiadało się, aby mogli się udać do kościoła, a raczej, że spędzą dzień "na froncie".
Żwirko przejął maszynę od Feliksa, który stał od świtu i zajął miejsce na krzesełku. "Czekanie". To było najgorsze na wojnie. Zwłaszcza o poranku. Ciepłe łóżeczko wydawało się wzywać, a on miał tylko siedzieć... nawet jak "łóżeczkiem" była podłoga w budynkach aeroklubu. Wtem Ludwik, schodzący z dyżuru razem z kapitanem Sędzielowskim, krzyknął w stronę Żwirka, składając dłonie w tubę:
- Stasiu ! Mówią, że niedługo cię przeniosą do PZL! Będziesz głównym oblatywaczem maszyn !
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Szlag! - Wysapał Żwirko przez zaciśnięte zęby i omal go krew jasna nie zalała - Oblatywaczem! Psia twoja mać! A co - w PZL nagle oblatywaczy zabrakło? A ja chcę Szkopów rąbać, a nie jakieś pitu-pitu!!! I skąd ten Ludwik ma nagle takie informacje schodząc z dyżuru?! Korniki mu wyśpiewały, z tego drzewa, co pod nim kimał?!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Stanisław musiał coś zrobić. W przypływie emocji wsiadł do maszyny, w rekordowym tempie. Stąd przynajmniej nikogo nie widział, a sprawdzenie gotowości maszyny, choć groziło urwaniem przełącznika, gdy mocno nim szarpnął, pozwoliło jakoś spalić energię. Wziął głęboki oddech i wystawił głowę z kabiny i dostrzegł, że Ludwik z kapitanem Sędzielowskim znikają w budynku stołówki. Siadł znów na fotelu pilota i wziął kolejny głęboki oddech i poczuł się trochę lepiej.
Wtedy też usłyszał głos mechanika, który wykrzykiwał do niego:
-Chce pan sprawdzić silnik, poruczniku?!
Wtedy też usłyszał głos mechanika, który wykrzykiwał do niego:
-Chce pan sprawdzić silnik, poruczniku?!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Jasne! - Odkrzyknął Żwirko - Dajemy!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Test silnika przebiegł prawidłowo. Jakby Żwirko dał więcej mocy mógłby wyskoczyć z kołków pod kołami. Wszystko pracowało prawidłowo i mechanik dał znać, że można zgasić silnik, najwyraźniej uznając, że Stanisław postanowił nagle sprawdzić maszynę, nie wiedząc, co było prawdziwym powodem jego zachowania.
Żwirek wysiadł i wrócił na krzesełko. Niemniej jego wzrok złapał kapitana Sędzielowskiego, który wychodził ze stołówki i zmierzał do pokoju operacyjnego. Ludwik szedł z Tadeuszem. Czy to od niego czegoś się dowiedział? Rozmyślania przerwał Wacław, który podszedł do Żwirka ubrany do lotu:
-Stasiu, za kwadrans lecę do Warszawy. - skinął na maszynę Tomasza - Po drodze zabieram tego postrzeleńca do Dęblina do naprawy. Postaram się jak najszybciej wyciągnąć cię "na francuzy", ale dopiero w Warszawie dowiem się, kiedy dokładnie one przybędą. Jak tylko będzie informacja, natychmiast wyślę wiadomość, aby cię do mnie przysłali. A na razie - wyciągnął dłoń - Trzymaj się cało i zestrzel paru "hitlerów"!
Żwirek wysiadł i wrócił na krzesełko. Niemniej jego wzrok złapał kapitana Sędzielowskiego, który wychodził ze stołówki i zmierzał do pokoju operacyjnego. Ludwik szedł z Tadeuszem. Czy to od niego czegoś się dowiedział? Rozmyślania przerwał Wacław, który podszedł do Żwirka ubrany do lotu:
-Stasiu, za kwadrans lecę do Warszawy. - skinął na maszynę Tomasza - Po drodze zabieram tego postrzeleńca do Dęblina do naprawy. Postaram się jak najszybciej wyciągnąć cię "na francuzy", ale dopiero w Warszawie dowiem się, kiedy dokładnie one przybędą. Jak tylko będzie informacja, natychmiast wyślę wiadomość, aby cię do mnie przysłali. A na razie - wyciągnął dłoń - Trzymaj się cało i zestrzel paru "hitlerów"!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Żwirko mocno uścisnął Wackową prawicę.
- Dzięki, Królu. Leć ostrożnie i miej oczy szeroko otwarte, żeby ci te hitlerowskie bandziory tyłka nie podgrzały w niesprawnym samolocie. Czort wie teraz gdzie się ich można spodziewać! Doleć na miejsce i wciągaj mnie jak najprędzej na ten nowy sprzęt, bo tu już słyszałem, że chcą mnie do fabryki PZL-a wysłać na oblatywacza! Szlag! Już nie wiem w co mam wierzyć, więc sobie chyba odpuszczę. Niech będzie co ma być. Sajonara!
- Dzięki, Królu. Leć ostrożnie i miej oczy szeroko otwarte, żeby ci te hitlerowskie bandziory tyłka nie podgrzały w niesprawnym samolocie. Czort wie teraz gdzie się ich można spodziewać! Doleć na miejsce i wciągaj mnie jak najprędzej na ten nowy sprzęt, bo tu już słyszałem, że chcą mnie do fabryki PZL-a wysłać na oblatywacza! Szlag! Już nie wiem w co mam wierzyć, więc sobie chyba odpuszczę. Niech będzie co ma być. Sajonara!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Ledwo Żwirko wypowiedział te słowa, gdy z pokoju operacyjnego wybiegł żołnierz i odpalił 3 zielone flary, czyli sygnał startu, a zaraz za nim wybiegł kapitan Sędzielowski i biegnąć w ich stronę zaczął dawać ręką znak, aby startowali... Żwirko co prędzej z pomocą Wacława wdrapał się do maszyny, uruchomił silnik i po sygnale mechanika, ruszył na pole startu, zaraz za Tomaszem, który prowadził grupę. Po chwili wszystkie 6 maszyn było już w powietrzu.
Wznosili się w stronę Wieliczki, a Żwirko zajął miejsce po prawej stronie samolotu Tomasza. Dziś miał go strzec jak oka w głowie, trzymać się jak rzep psiego ogona. Ograniczało to tak lubianą przez pilotów swobodę, ale wzmacniało koleżeństwo. Prowadzący miał pewność, że ktoś go pilnuje. W radio Żwirko usłyszał, jak Tomasz łączy się z dowództwem.
-Ziemia, ja Jastrząb. Jak mnie słychać?
-Ja ziemia - zaskrzeczał w słuchawkach głos Waleriana - Dla ciebie kurs 90, Wysokość 3000.
-Ja, Jastrząb. Zrozumiałem. Kurs 90 Wysokość 3000.
Walerian odpowiedział:
-Lekkie bombowce minęły Rolę (wysunięte stanowisko Skawina - dop. Finka), kierując się na wschód. Zapewne zaatakują Kraków od wschodu! Nawiążcie łączność z Rolą.

Pozycja Niemców poglądowa, brak kontaktu wzrokowego
Niestety radiostacja nie mogła im pomóc, gdyż utracili już kontakt z nieprzyjacielem. Wznosili się w szyku, lecąc w kierunku wschodnim. Wysoko nad nimi rozłożyły się warstwowe chmurki, przez które przebijały się promienie słoneczne. Pozostawiali w tyle za sobą Kraków, a w dole rozpościerała się ciemnozielona Puszcza Niepołomicka z której niczym wulkan po cienkiej kresce żelaznej drogi poruszał się dym pociągu zmierzającego z Bochni do Krakowa... Zostawiali za sobą chmury, a blask słoneczny utrudniał obserwację do przodu. Wtedy Andrzej dostrzegł przed nimi wroga i zameldował:
- Kontakt!!! Widzę wroga, godzina 11, wysokość około 2000 metrów ! - Głos wydawał się drżeć -około 15 maszyn !
Żwirko spojrzał w tamtą stronę i dostrzegł na tle ciemnozielonego lasu, jak coś poruszało się... Nie było łatwo ich dostrzec, gdyż maszyny również były ciemnozielone, ale na pewno ktoś tam leciał. Wzroku Andrzejowi można było pozazdrościć, ze ich wykrył.
Niemieckie samoloty kierowały się w stronę Krakowa, lecąc poniżej ich wysokości. Na pewno było ich co najmniej 10, ale dokładnie Żwirko nie mógł policzyć
-Do wszystkich: rozdzielamy się i atakujemy parami! - rozkazał Tomasz - Ja biorę pierwszą trójkę, Andrzej drugą, zaś Mikołaj trzecią. Po pierwszym ataku cele dowolne. Grot 5! Strzelam do lidera trójki, a Ty bierz jednego ze skrzydłowych!

Żwirko wykonał zwrot za dowódcą, ciągnąc przepustnicę do oporu. O ile samolot Tomasza gwałtownie przyspieszył, Grot 5 wydawał się być bardziej obciążony i reagował wolniej. Żwirko rozejrzał się, czy coś nie spowalniało go, ale gdy obejrzał się, dostrzegł, że reszta samolotów, również porusza się tak samo jak on. Tylko jeden samolot, samolot Tomasza, Grot 10, wyrwał się do przodu jak łania.
Ruszyli na wroga od południa. Na tle nieba nieprzyjaciel powinien ich widzieć, ale niemcy nie zmieniali kursu, tylko jedynie zwiększyli nieco prędkość, rozciągając swoją formację i przyspieszając do prędkości, jaką osiągały obecnie ich myśliwce! "Dziesiątka" Tomasza rwała się do przodu na pełnym gazie, zostawiając nieco z tyłu Stasia, wyrywając się o jakieś 300 metrów od niego. Staszek spojrzał na wroga, który leciał poniżej o jakieś 500 metrów, wyglądało na to, że ledwo teraz będzie mógł złapać ostatnie samoloty nieprzyjaciela, choć może jakby tak dalej leciał, to trochę i przegoni. Wtedy właśnie Tomasz runął w kierunku prowadzących maszyn, a lecący obok Staszka Andrzej z Piotrem runęli w dół w kierunku ostatnich z maszyn. Staszek zobaczył, że Mikołaj z Tadeuszem byli jeszcze dalej za nim, obniżając lot....
[Czy próbujesz lecieć dalej, aby przegonić formację nieprzyjaciela, czy próbujesz wykorzystać wysokość teraz i uderzyć za Andrzejem i Piotrem w ostatnią maszynę w formacji?]
Wznosili się w stronę Wieliczki, a Żwirko zajął miejsce po prawej stronie samolotu Tomasza. Dziś miał go strzec jak oka w głowie, trzymać się jak rzep psiego ogona. Ograniczało to tak lubianą przez pilotów swobodę, ale wzmacniało koleżeństwo. Prowadzący miał pewność, że ktoś go pilnuje. W radio Żwirko usłyszał, jak Tomasz łączy się z dowództwem.
-Ziemia, ja Jastrząb. Jak mnie słychać?
-Ja ziemia - zaskrzeczał w słuchawkach głos Waleriana - Dla ciebie kurs 90, Wysokość 3000.
-Ja, Jastrząb. Zrozumiałem. Kurs 90 Wysokość 3000.
Walerian odpowiedział:
-Lekkie bombowce minęły Rolę (wysunięte stanowisko Skawina - dop. Finka), kierując się na wschód. Zapewne zaatakują Kraków od wschodu! Nawiążcie łączność z Rolą.
Pozycja Niemców poglądowa, brak kontaktu wzrokowego
Niestety radiostacja nie mogła im pomóc, gdyż utracili już kontakt z nieprzyjacielem. Wznosili się w szyku, lecąc w kierunku wschodnim. Wysoko nad nimi rozłożyły się warstwowe chmurki, przez które przebijały się promienie słoneczne. Pozostawiali w tyle za sobą Kraków, a w dole rozpościerała się ciemnozielona Puszcza Niepołomicka z której niczym wulkan po cienkiej kresce żelaznej drogi poruszał się dym pociągu zmierzającego z Bochni do Krakowa... Zostawiali za sobą chmury, a blask słoneczny utrudniał obserwację do przodu. Wtedy Andrzej dostrzegł przed nimi wroga i zameldował:
- Kontakt!!! Widzę wroga, godzina 11, wysokość około 2000 metrów ! - Głos wydawał się drżeć -około 15 maszyn !
Żwirko spojrzał w tamtą stronę i dostrzegł na tle ciemnozielonego lasu, jak coś poruszało się... Nie było łatwo ich dostrzec, gdyż maszyny również były ciemnozielone, ale na pewno ktoś tam leciał. Wzroku Andrzejowi można było pozazdrościć, ze ich wykrył.
Niemieckie samoloty kierowały się w stronę Krakowa, lecąc poniżej ich wysokości. Na pewno było ich co najmniej 10, ale dokładnie Żwirko nie mógł policzyć
-Do wszystkich: rozdzielamy się i atakujemy parami! - rozkazał Tomasz - Ja biorę pierwszą trójkę, Andrzej drugą, zaś Mikołaj trzecią. Po pierwszym ataku cele dowolne. Grot 5! Strzelam do lidera trójki, a Ty bierz jednego ze skrzydłowych!
Żwirko wykonał zwrot za dowódcą, ciągnąc przepustnicę do oporu. O ile samolot Tomasza gwałtownie przyspieszył, Grot 5 wydawał się być bardziej obciążony i reagował wolniej. Żwirko rozejrzał się, czy coś nie spowalniało go, ale gdy obejrzał się, dostrzegł, że reszta samolotów, również porusza się tak samo jak on. Tylko jeden samolot, samolot Tomasza, Grot 10, wyrwał się do przodu jak łania.
Ruszyli na wroga od południa. Na tle nieba nieprzyjaciel powinien ich widzieć, ale niemcy nie zmieniali kursu, tylko jedynie zwiększyli nieco prędkość, rozciągając swoją formację i przyspieszając do prędkości, jaką osiągały obecnie ich myśliwce! "Dziesiątka" Tomasza rwała się do przodu na pełnym gazie, zostawiając nieco z tyłu Stasia, wyrywając się o jakieś 300 metrów od niego. Staszek spojrzał na wroga, który leciał poniżej o jakieś 500 metrów, wyglądało na to, że ledwo teraz będzie mógł złapać ostatnie samoloty nieprzyjaciela, choć może jakby tak dalej leciał, to trochę i przegoni. Wtedy właśnie Tomasz runął w kierunku prowadzących maszyn, a lecący obok Staszka Andrzej z Piotrem runęli w dół w kierunku ostatnich z maszyn. Staszek zobaczył, że Mikołaj z Tadeuszem byli jeszcze dalej za nim, obniżając lot....
[Czy próbujesz lecieć dalej, aby przegonić formację nieprzyjaciela, czy próbujesz wykorzystać wysokość teraz i uderzyć za Andrzejem i Piotrem w ostatnią maszynę w formacji?]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Stanisław odniósł wrażenie, że lecąc z tą prędkością jest może 10-20km/h szybszy od formacji. Z tą prędkością w kilka minut powinien dojść nad czoło formacji, którą atakowali już koledzy, których słyszał przez radio.
-Lecimy i patrzymy co zrobi Andrzej, może uda się nam wykorzystać sytuację - odezwał się Mikołaj do swojego skrzydłowego.
-Piotruś, mam przeciek, wracamy do domu. - odezwał się Andrzej
-Jestem za tobą - odezwał się "Piotruś" Zaniewski - Dopadliśmy jednego!
Stanisław spojrzał na przód formacji. Dostrzegł tam maszynę, którą atakował Tomasz... Ciągnęła ciemny dym.
Zbliżał się cały czas do początku grupy... fizycznie był nad ostatnimi maszynami, ale miał jeszcze przewagę wysokości... Wyjrzał z kabiny, aby lepiej określić odległość i wtedy dostrzegł, że zbliżali się właśnie do granic twierdzy Kraków... A lecieli wraz z formacją wrogich bombowców, do których działa przeciwlotnicze miały otwierać ogień. Żwirek spojrzał przed siebie. Lecieli jakby równolegle do Wisły... Przed nimi był Bieżanów. Stacja kolejowa, lotnisko... a za nimi sam Kraków i Stare miasto...
-Lecimy i patrzymy co zrobi Andrzej, może uda się nam wykorzystać sytuację - odezwał się Mikołaj do swojego skrzydłowego.
-Piotruś, mam przeciek, wracamy do domu. - odezwał się Andrzej
-Jestem za tobą - odezwał się "Piotruś" Zaniewski - Dopadliśmy jednego!
Stanisław spojrzał na przód formacji. Dostrzegł tam maszynę, którą atakował Tomasz... Ciągnęła ciemny dym.
Zbliżał się cały czas do początku grupy... fizycznie był nad ostatnimi maszynami, ale miał jeszcze przewagę wysokości... Wyjrzał z kabiny, aby lepiej określić odległość i wtedy dostrzegł, że zbliżali się właśnie do granic twierdzy Kraków... A lecieli wraz z formacją wrogich bombowców, do których działa przeciwlotnicze miały otwierać ogień. Żwirek spojrzał przed siebie. Lecieli jakby równolegle do Wisły... Przed nimi był Bieżanów. Stacja kolejowa, lotnisko... a za nimi sam Kraków i Stare miasto...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
"Cholera jasna! - przemknęło Staszkowi przez głowę. - Zaraz zaczną zrzucać bomby! Stacja kolejowa! Lotnisko! WAWEL! I tam w dole zginą ludzie!!! Cholera! Trudno! Nie ciągnę za wszelką cenę do Kocura - trzeba drani przepłoszyć!"
Odepchnął drążek. Maszyna pochyliła łeb. Gdy poczuł jak przyspiesza, skierował nos na lecące pod nim i z przodu bombowce.
"Przeczeszę im grzywki! - postanowił. - Każdemu po seryjce - i zaraz stracą swój pieprzony spokój!!
Czarne krzyże zaczęły szybko rosnąć w celowniku.
Odepchnął drążek. Maszyna pochyliła łeb. Gdy poczuł jak przyspiesza, skierował nos na lecące pod nim i z przodu bombowce.
"Przeczeszę im grzywki! - postanowił. - Każdemu po seryjce - i zaraz stracą swój pieprzony spokój!!
Czarne krzyże zaczęły szybko rosnąć w celowniku.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Jednak ku irytacji, niemiecki samolot wydawał się przyspieszać, a może było to tylko wrażenie? Francuski myśliwiec na pewno by śmignął przez formację, zostawiając za sobą spadający bombowiec. Teraz Żwirek miał dolatywać do nieprzyjaciela z względnie niską prędkością... I to od strony strzelca... Miało to zaletę dla niego. Mógł dokładnie wycelować... Ale znacznie większą dla nieprzyjaciela, który nie musiał wysilać się, aby przycelować do myśliwca. A zwinność myśliwca była zwykle jego największą przewagą...
W radio odezwał się Tomasz:
-Żwirek ! Co się dzieje ? Masz kłopoty z maszyną ?
To był moment decyzji...
================================
Starcie:
Runda 1
Warunki specjalne:
Myśliwiec +1 obrażenie do bombowca
Bombowiec +2 obrażenia do myśliwca
Zasięg: Daleki
Decyzja:
Odstąpienie (i możliwa rozmowa przez radio)
Zbliżanie (i możliwa krótka wiadomość przez radio, Niemcy strzelają pierwsi)
Otworzenie ognia (i zbliżenie, bez możliwości rozmowy przez radio, celować można w kadłub (wraz z silnikiem) lub prawe/lewe skrzydło)
W radio odezwał się Tomasz:
-Żwirek ! Co się dzieje ? Masz kłopoty z maszyną ?
To był moment decyzji...
================================
Starcie:
Runda 1
Warunki specjalne:
Myśliwiec +1 obrażenie do bombowca
Bombowiec +2 obrażenia do myśliwca
Zasięg: Daleki
Decyzja:
Odstąpienie (i możliwa rozmowa przez radio)
Zbliżanie (i możliwa krótka wiadomość przez radio, Niemcy strzelają pierwsi)
Otworzenie ognia (i zbliżenie, bez możliwości rozmowy przez radio, celować można w kadłub (wraz z silnikiem) lub prawe/lewe skrzydło)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
"Tak, Kiciusiu - w dupę jeża! Mam kłopoty z maszyną! Twoją maszyną!- POMYŚLAŁ Stanisław - Bo jest za szybka! To jakżeż mam Cię chronić, skoro zostaję z tyłu jak jakiś żółw pieprzony?!!!"
Cały ten skomplikowany wywód przemknął przez Żwirkową mózgownicę z prędkością światła - czyli w ułamku ułamka sekundy. W tym czasie czarne krzyże w Żwirkowym celowniku zdążyły się całkiem znacząco powiększyć. Decyzja była więc oczywista. Chronić dowódcy nie mógł, a więc - strzelać! Nie uruchamiając radia, z dalekiego dystansu Żwirko precyzyjnie przymierzył w stanowisko tylnego strzelca najbliższej stuki.
"Najpierw tylni strzelcy wszystkich trzech maszyn w tym kluczu!" - pomyślał i zdecydowanie nacisnął spust.
Cały ten skomplikowany wywód przemknął przez Żwirkową mózgownicę z prędkością światła - czyli w ułamku ułamka sekundy. W tym czasie czarne krzyże w Żwirkowym celowniku zdążyły się całkiem znacząco powiększyć. Decyzja była więc oczywista. Chronić dowódcy nie mógł, a więc - strzelać! Nie uruchamiając radia, z dalekiego dystansu Żwirko precyzyjnie przymierzył w stanowisko tylnego strzelca najbliższej stuki.
"Najpierw tylni strzelcy wszystkich trzech maszyn w tym kluczu!" - pomyślał i zdecydowanie nacisnął spust.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6575
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Żwirek dostrzegł, jak pociski trafiają w kadłub wrogiej maszyny w okolicach kabiny, a w ułamku sekundy zorientował się, że nikt do niego nie strzelał... Czyżby Adolfiki nie spodziewały się, że jednak zaatakuje z takiej pozycji? Jednak po otwarciu ognia przez Stasia na pewno zorientują się o pomyłce. Mógł im teraz zejść z pola ostrzału i spróbować podejść nietknięty raz jeszcze... tylko, czy wystarczy mu mocy, aby to zrobić?
Starcie:
Runda 2, Podejście 1
Warunki specjalne:
Myśliwiec +1 obrażenie do bombowca
Bombowiec +2 obrażenia do myśliwca
Zasięg: Średni
Decyzja:
Odstąpienie (i możliwa rozmowa przez radio)
Zbliżanie (wiem, że to bez sensu, ale jest
i krótka rozmowa przez radio też)
Otworzenie ognia (i zbliżenie, bez możliwości rozmowy przez radio, celować można w kadłub (wraz z silnikiem) lub prawe/lewe skrzydło)
===============Starcie:
Runda 2, Podejście 1
Warunki specjalne:
Myśliwiec +1 obrażenie do bombowca
Bombowiec +2 obrażenia do myśliwca
Zasięg: Średni
Decyzja:
Odstąpienie (i możliwa rozmowa przez radio)
Zbliżanie (wiem, że to bez sensu, ale jest

Otworzenie ognia (i zbliżenie, bez możliwości rozmowy przez radio, celować można w kadłub (wraz z silnikiem) lub prawe/lewe skrzydło)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
"Bez ceregieli! - pomyślał Staszek. - Mam wreszcie wroga przed nosem? To go zrąbię!"
Jeszcze raz dokładnie wymierzył w stanowisko tylnego strzelca i wygarnął ze wszystkich karabinów, prując przez stanowisko pilota i kończąc na silniku.
Jeszcze raz dokładnie wymierzył w stanowisko tylnego strzelca i wygarnął ze wszystkich karabinów, prując przez stanowisko pilota i kończąc na silniku.
Kilo wody pod stopą!

