R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem

[PL_Qbik]

"Brawo Janek! - pomyślał Żwirko - Masz, bracie, ten szósty zmysł do swojej maszyny..."
Ruszył w stronę coraz wolniej toczącej się Białej 5, aby czym prędzej wypytać Kremskiego o Ludwika.

[PL_CMDR Blue R]

Plutonowy Kremski po zatrzymaniu maszyny przepisowo się zameldował, po czym powiedział:
-Panie poruczniku. Porucznik Gwarczyński został ostrzelany Radomką. Tracił paliwo i wylądował w Brygadzie Pościgowej. Potwierdziłem, że trafił do naszych i wróciłem tutaj, jak widać na oparach. Porucznikowi tylko naprawią samolot, uzupełnią paliwo i też wróci. Ale mamy kilka ważnych informacji, które muszą trafić do sztabu. Pod Górą Kalwarią Niemcy próbują przekroczyć Wisłę. Potem polecieliśmy przez Warkę na południe. W Warce ktoś do nas strzelał od strony mostu. Potem na wysokości Kozienic - tu wyciągnął mapę na której zaczął pokazywać - Na Głowaczów od zachodu atakują jakieś siły pancerne... Myślałem, że to Niemcy, ale nie strzelali do nas i kierunek wskazywałby, że to nasze kontrnatarcie. Toż to Niemcy niedawno tam klinem się wbili (zakreskowanie niebieskie, to ten klin, niebieska strzałka to Góra Kalwaria, a Fioletowa to atak pancerny na Głowaczów - dop. Finka)... No i zaraz za Głowaczewem ostrzelali nas z dział broniących mostu... Mnie się wydaje, ze to Niemcy i to nasz kontratak ich spycha... tylko ten atak pod Górą Kalwarią tu nie pasuje, bo wtedy tylko Niemcy idą w całkowite okrążenie...

[PL_Qbik]

Żwirko uważnie wysłuchał i błyskawicznie poukładał w głowie na odpowiednich półeczkach otrzymane od Kremskiego informacje.
- Dziękuję, plutonowy! - klepnął go z uznaniem w plecy - Doskonały wyczerpujący raport! Maszerujcie natychmiast do namiotu dowództwa i zdajcie sprawę porucznikowi Pilchowi, lub wyżej.
Po wymianie salutów, Janek ruszył wydłużonym krokiem. Staszek, patrząc na oddalającą się postać pomyślał, że właśnie Kremski wyprzedził w drodze "do mapy" I Andrzeja i Leopolda. Nie mówiąc już o Ludwiku...
- Cóż, Takie życie! - poinformował sam siebie i odwrócił się o 180 stopni nasłuchując i wypatrując na niebie dwóch następnych, zapowiedzianych kolegów.

[PL_CMDR Blue R]

Z północy zaczął dochodzić odgłos jakiś maszyn, gdy do Stanisława podszedł podporucznik Pilch.
-Żwirek - powiedział - Nie wiem, co oni napisali w raportach, ale dowództwo każe zweryfikować "meldunek o wrogiej przeprawie", bo jest "wątpliwy". Poczekam z wami.

[PL_Qbik]

- Dobrze, Edziu, dobrze... - Żwirko był nawet zadowolony, że nie musi sterczeć tu sam jak palec - Poczekaj z "nami"... razem zawsze raźniej.

[PL_CMDR Blue R]

Jak na zawołanie pojawiły się dwa samoloty, które nadleciały nad lądowisko. Z ziemi Żwirko bez problemu rozpoznał oznaczenia samolotów, którymi odlecieli Andrzej i Leopold. Mechanicy rozłożyli znak T i jako pierwszy lądował podporucznik Baran. Nadleciał od zawietrznej, obniżył lot i gładko wylądował na trawie. Gdyby nie praca amortyzatorów, można by było uznać, że lądował na asfalcie. Mechanicy dawali mu znać, gdzie ma skierować maszynę i Andrzej podprowadził maszynę pod drzewo, przy którym postawiono pompę. Edward zapytał Żwirka, jakby zagadując w oczekiwaniu na zatrzymanie maszyny:
-Jak myślicie, który z nich meldował wrogą przeprawę?

[PL_Qbik]

"A co ja - jasnowidzący jakiś, czy inne medium astralne?! "- pomyślał Żwirko, zdziwiony tak odjazdowym pytaniem.
- A skąd mnie rzecz taką wiedzieć, poruczniku?! Przy radiu nie siedziałem! Zgadywać mogę co najwyżej, jak pan sobie życzy... ale lepiej chyba zapytać lądujących delikwentów po prostu...

[PL_CMDR Blue R]

Edward uśmiechnął się:
-Oczywiście, że zgadywać trzeba. Mam pół flaszki, które mogę postawić. No, Żwirek, kto tak zbulwersował sztab, że powtarzać patrol kazali? Kogo obstawiasz? Sierżant - wskazał na zbliżającą się do lądowiska maszynę Flanka, po czym kiwnął na kołującego Andrzeja i dodał - czy porucznik?

[PL_Qbik]

- Dobra, Edziu, skoro ty masz pół flaszki, które możesz postawić, a ja nie mam nic, co mogę postawić, to chętnie zaryzykuję jej wygranie. Obstawiam, że to porucznik.

[PL_CMDR Blue R]

Wysiadłszy z pomocą mechaników Andrzej dostrzegł, że czekali na niego Żwirko i Edward i Regulaminowo zameldował powrót.
Edward Pilch, mówiąc głośno, aby przekrzyczeć warkot kołującego w to miejsce Flanka zapytał:
-Poruczniku! Meldowaliście szkopów przeprawionych przez Wisłę?
-Nie, nie widziałem Niemców - odparł Andrzej. -Aczkolwiek w meldunku ująłem nierozpoznaną grupę kawalerii. Innych jednostek nie widziałem.
W oczach Edwarda pojawił się błysk i zapytał natychmiast:
-Gdzie była ta kawaleria? Ze sztabu chcą weryfikacji meldunku o szkopach w miejscu, gdzie nie powinno ich być.
- Jakieś 20 km za Dęblinem. - odpowiedział Andrzej - Ale niekoniecznie musieli być to Niemcy. Być może to jakaś grupa naszych akurat odrywała się od nieprzyjaciela.
W oczach Edwarda zgasł błysk, gdy spojrzał na Żwirka mówiąc:
-To raczej nie to - po czym powiedział do Andrzeja - Pokażecie, gdzie i co widzieliście zaraz na mapie, my musimy zapytać sierżanta - to mówiąc spojrzał na samolot Flanka, który właśnie dotaczał się w ich pobliże. Andrzej tymczasem wyciągnąwszy mapę z mapnika rozkładał ją i odezwał się Andrzej pokazując palcem na okolicę gdzie Wisła kilka km za Dęblinem skręcała ponownie na zachód:
- A tutaj przy tym zakręcie rzeki...

Edward rzucił w odpowiedzi tylko:
-Przy głównej mapie, jak sierżant też dołączy. - i ruszył w stronę maszyny Flanka

[PL_Qbik]

Żwirko wyciągnął rękę i serdecznie potrząsnął prawicą Andrzeja, po czym ruszył za Pilchem.

[PL_CMDR Blue R]

Sierżant Flanek zatrzymał swoją maszynę przy sąsiednim drzewie. Gdy mechanicy pomagali mu wyjść, Żwirek dostrzegł, że w porównaniu z maszyną Andrzeja, gdzie w kadłubie było kilka małych postrzeleń, samolot Flanka nosił na sobie ich znacznie więcej, niczym durszlak. Szczęśliwie żadne z uszkodzeń nie wyglądało na takie, które trafiło w krytyczne miejsca samolotu i zapewne skończy się tylko na naprawie poszycia.
Flanek opuściwszy samolot zameldował swój powrót, a Edward wskazując na uszkodzenia zapytał:
-Napotkaliście Szkopów?
Sierżant przytaknął:
-Tak jest. - i wyciągnął mapę - Ostrzelali mnie na drodze z Sandomierza do Rozwadowa. Pod Sandomierzem, na północ od mostu kolejowego, Niemcy przeprawiają się przez rzekę. Trwają tam walki, nasi trzymają most kolejowy. Widziałem samolot nieprzyjaciela nad obszarem, prowadził zwiad. Był co najmniej dwa kilometry nade mną, nie ścigałem go.

[PL_Qbik]

- To co, panowie? - Żwirko pytająco spojrzał na Pilcha - Jak już jesteśmy w komplecie, to może chodźmy w końcu do tej "głównej mapy"?! Czas by było zebrać w kupę wszystkie meldunki... - uśmiechnął się szeroko i mrugnął do Edwarda - i rozstrzygnąć nasz zakład.

[PL_CMDR Blue R]

Edward powiedział:
-Raczej się rozstrzygnęło. Sierżant widział szkopów, którzy przebili się za Wisłę... - Edward spojrzał na Flanka i zapytał - Na jakiej podstawie oceniliście, że to Niemcy?
Flanek odpowiedział:
-Jak walczą o most, to nasi go trzymają i jakby chcieli, to by po nim przeszli. Ci nie kierowali się do walki, a w głąb. No i strzelali do mnie.
Edward spojrzał na Żwirka i powiedział:
-Ciężko się nie zgodzić, Żwirek, co nie?

[PL_Qbik]

- Racja. Czyli rozumiem, że Poldek miał na pokładzie radio i meldował? Bo przypominam, że zakład stanął o to "który z nich meldował wrogą przeprawę".