Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła

Walki polskich pilotów na początku II Wojny Światowej

Moderator: PL_CMDR Blue R

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6660
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła

#181

Post autor: PL_CMDR Blue R » 23 lis 2025, 8:43

Gdy tylko ktoś pojawiał się na bramie, Ludwik odrywał się od lektury i spoglądał, czy to nie wyczekiwany Wacław, ale nie. Raz to były rzeczy, które były im potrzebne, raz zwrócono naprawioną ciężarówkę (godne pochwały tempo), a raz przyjechała kolacja z kuchni garnizonowej. Słońce chowało się za horyzont i czternasty września można było wykreślić z kalendarza. Pytanie ile mieli czekać. I pod kogo podlegali?
Przez to, że rozkazy dostali ustnie na spotkaniu w Brześciu, Ludwik nie miał nawet kopii rozkazu. Król ma tu przyjechać. To wszystko co wiedział. Kiedy? Nic nie wiadomo. W zasadzie komu dalej podlega teraz Król? Porucznik to niezbyt wysoka ranga na dowódcę dywizjonu. Już kapitan był dość niski. Musiał być jakiś major nad nim... a jak major to i pułkownik. Patrząc na ilość pilotów i informację "ma nas być więcej", ktoś musiał nad nim stać.
Zaraz! Ludwik nie miał rozkazu. A inni?
Szybko okazało się, że rozkaz mają na piśmie i podporucznik Salski przyniósł Ludwikowi dokument. "Pułkownik pilot Stefan Pawlikowski" wydał rozkaz, a porucznik Król miał ich zebrać i nadzorować. Pawlikowski. Brygada Pościgowa. Czyli ktoś to zapewne w jej sztabie koordynuje. Ale czy na pewno? Czy po prostu pozbyli się niepotrzebnych pilotów i są tylko zapisem "siedzą w Tarnopolu" albo "oddaliśmy ich nowej Brygadzie"?
Niemniej jedno pytanie pozostawało dalej bez odpowiedzi: Jak długo mają tutaj czekać, aż coś się wydarzy.

I to pytanie pewnie zadawał sobie także Żwirko, który po kolacji podszedł z sierżantem Flankiem do Ludwika, przepisowo zasalutowali i Staszek zapytał:
Czołem poruczniku! Tak sobie rozmawiamy i zastanawiamy się czy w sztabie wiadomo, że dotarliśmy na miejsce przeznaczenia... Właściwie to nie wiemy nawet czy mamy stąd jakąś łączność ze sztabem... Mamy? - ostatnie pytanie zadał, jakby z niepokojem.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

LudwikG
Posty: 1213
Rejestracja: 27 paź 2022, 8:48

Re: R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła

#182

Post autor: LudwikG » 26 lis 2025, 23:56

- No, a mamy? - Ludwika nieco poirytowało to pytanie...
Słuchajcie, mamy tu oczekiwać na Króla, co was interesuję łączność ze sztabem?
Pułkownik Pawlikowski wie, że tu jesteśmy i Król też wie.
Odpocznijcie, póki jest ku temu sposobność.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6660
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła

#183

Post autor: PL_CMDR Blue R » 01 gru 2025, 6:17

-Tak jest! - odpowiedział Żwirko, wręcz z ceremonialnym salutem i obaj odeszli.

15 września 12:05
Ludwik oderwał się od kolejnej książki i wyjrzał przez okno na strażnicę, przy której zatrzymał się wóz konny. Widział ten wóz już wczoraj, przywozili nim różne rzeczy z koszar pułku. Czyżby przywieźli obiad? Ale nagle dostrzegł, że przywieźli lepszą "rzecz". Z wozu zeskoczył oficer i to nie jakiś oficer. To był oczekiwany porucznik Król! Zeskoczył i podszedł do stojącego na warcie kaprala Łozińskiego, zamieniając z kim kilka słów.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ