Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
trójkąt torpedowy
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: trójkąt torpedowy
Pepe, właśnie nie wiem czemu akurat to mi tak topornie idzie, skoro trudniejsze zadania ogarniam np. z układów równań itp. Ale gdyby było inaczej to bym nie pytał.
Po pomoc przyszedłem tutaj, bo to jedyne forum sensowne gdzie już kiedyś Blue mi pomagał.
Wcześniej pracowałem w rozliczeniach dla linii lotniczych: księgowość, podatki itp. Dla większości ludzi był to syf i nuda, ale akurat mi się praca bardzo podobała. Rozliczałem finanse, grosz do grosza musiał się zgadzać. Księgowość to wcale nie zero-jedynkowa praca
Analogicznie jet tutaj: to że coś dla Ciebie jest nudne i bez sensu, dla kogoś innego może być po prostu ciekawe. Wiem, że w czasie bitwy nie było czasu na takie ręczne przeliczenia i od tego były jakieś maszyny, ale dla mnie akurat takie przeliczenia są bardzo ciekawe.
Potem pewnie będę próbował w excelu taką aplikację napisać co właśnie przeliczy taki kąt strzału torpedowego.
Tyle w temacie.
Także wracając do tematu, proszę o pomoc:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h. Planujemy ją wystrzelić pod kątem 0, tak aby trafiła pod kątem prostym w środek wroga.
23/50 = 0,46
Tangens tej wartości to około 25 stopni. Zatem jeśli wystrzelimy torpedę pod kątem 0 stopni (płynie tak jakby płynął uboot, idealnie na północ), w momencie gdy środek wroga będzie w namiarze 335 to powinniśmy trafić w jego środek (zakładamy że cały czas płynie 23 km/h).
Zgadza się czy nie???
Po pomoc przyszedłem tutaj, bo to jedyne forum sensowne gdzie już kiedyś Blue mi pomagał.
Wcześniej pracowałem w rozliczeniach dla linii lotniczych: księgowość, podatki itp. Dla większości ludzi był to syf i nuda, ale akurat mi się praca bardzo podobała. Rozliczałem finanse, grosz do grosza musiał się zgadzać. Księgowość to wcale nie zero-jedynkowa praca
Analogicznie jet tutaj: to że coś dla Ciebie jest nudne i bez sensu, dla kogoś innego może być po prostu ciekawe. Wiem, że w czasie bitwy nie było czasu na takie ręczne przeliczenia i od tego były jakieś maszyny, ale dla mnie akurat takie przeliczenia są bardzo ciekawe.
Potem pewnie będę próbował w excelu taką aplikację napisać co właśnie przeliczy taki kąt strzału torpedowego.
Tyle w temacie.
Także wracając do tematu, proszę o pomoc:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h. Planujemy ją wystrzelić pod kątem 0, tak aby trafiła pod kątem prostym w środek wroga.
23/50 = 0,46
Tangens tej wartości to około 25 stopni. Zatem jeśli wystrzelimy torpedę pod kątem 0 stopni (płynie tak jakby płynął uboot, idealnie na północ), w momencie gdy środek wroga będzie w namiarze 335 to powinniśmy trafić w jego środek (zakładamy że cały czas płynie 23 km/h).
Zgadza się czy nie???
Re: trójkąt torpedowy
Nie napisałem że to nudne tylko że nie bardzo widzę sens w tym szszyskim skoro nie ma to ani żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości anie nie jest zagadnieniem trudnym matematycznie. Zatem jesli taka dłubanikna sprawia Ci radochę (mam prace polegającej na dłubaninie i też to lubie więc całkowicie rozumiem) to po co angażujesz innych żeby wypracowali Ci rozwiązanie? Własnie dochodzenie to tego powinno dać najwiekszą frajdę.
Bo wiesz, jak dostaniesz wszystko na talerzy to jaką będziesz miał przyjemność z rozwiązania zagadki? Wg mnie żadną. co więcej wcale tego nie docenisz i nie będziesz stosował bo bardzo szybko zobaczysz, że to jest zupełnie bezcelowe.
Wszystkie armie swiata kombinuja jak sprawić, żeby obsługa często bardzo askomplikowanych urządzeń była najprostrza. to dlatego, że taki poborowy raczej nie jest przy okazji doktorem matematyki zcy tam innej dziedziny, potrafiącym sobie w pamięci obliczać nieelementarne całki oznaczone czy różniczki. Te urządzenie jak celownik torpedowy zostały zbudowane z myślą o tym, by móc bardzo szybko wytłumaczyć największemu głąbowi co i jak ma zrobić, żeby "pykło"
Bo chociażby stres kiedy jesteś pod ostrzałem nie pozwala mysleć tak samo niezawodnie jak kiedy siedzisz w gabinecie przy szklaneczce brandy i zastanawiasz się jaką metodę matematyczną obrać.
dlatego cały ten wysiłek to w zasadzie zaprzeczenie idei dla której został stworzony ten celownik. I oczywiście nie sugeruję, że lepiej jest nie znac metody. Moim zdaniem wręcz pzreciwnie. Znając ją można udoskonalić własne pomiary ale nie poprzez rozwiązywanie od zera każdego nowego wypracowania a własnie przez wiedzę kiedy i przy jakich okolicznościach model będzie sprawdzał sie najlepiej. Bo żaden model matematyczny czy fizyczny nie jest w 100% doskonały. trzeba o tym pamiętać, że nie będziesz mógł również ocenić idealnie warunków początkowych takich jak kurs celu. Nie jest łatwo wskazać dokładny kurs bo kadłub nie jest prostą linia tylko ma kształt wrzeciona czy mocno spłaszczenej elipsy i zniekształcenia perspektywiczne moga zaburzyć twoją ocenę rzeczywistego kursu. I właśnie to ewentualnie powinno być przedmiotem tej dyskusji - które pomiary mają w okreslonej sytuacji większy wpływ na błąd. Tymczasem Ty zajmujesz sie wręcz laboratoryjnym modelem i wyliczasz że kurs torpedy powinien być 22.562987492357 stopnia. Nie widzisz absurdu tego wszystkiego?
W Dangerous Waters taka "zagwozdką" spedzającą sen z powiek wielu udziom, którzy podobnie jak Ty nie rozumieja idei całego sensu modelu matematycznego jest TMA (Target Motion Amalysis) również bazujący na dość skomplikowanych wzorach matematycznych. Na Subsim co jakiś czas pojawia się wątek o obliczaniu tych wzorów czy też małe programiki pozwalające lepiej wstawiać dane. To wszystko jest kompletnie bez sensu. To robienie z metody bazującej na dosc skomplikowanym modelu matematycznym ale ułozonym tak by na pierwszy rzut oka bez wykonywania obliczeń móc osiągnąć cel jakim jest wyznaczenie pozycji, kursu i prędkości celu.
TMA własnie na to pozwala ale.... Gracze zapominają, że tak naprawde nie muszą znać dokładnie niczego innego niż ODLEGŁOŚCI i tylko orientacyjnego kursu bo nawet kiedy ten nie jest wyznaczony idealnie to sam namiar i odległość będą pokazywały, że kierunek był nie do końca poprawny a jednocześnie w niczym to nie przeszkadza bo najwazniejsza jest TYLKO odległość.
I tak cała masz owieczek w slad za jednym baranem opacznie zrozumiała cała ideę tego procederu tylko i wyłącznie dlatego, że ten barani łeb bardziej od samej gry lubi własnie te zagadeczki i cieszy się tylko wtedy gdy wszystkie kropki IDEALNIE mu sie pokrywają z szablonem. to powoduje, że tak wiele osób nie gra z nami w DW bo jednocześnie podziwiając tego "geniusza" wiedzą, że sami nie mieliby tyle cierpliwości by te kropeczki tak umieszczać jak on.
A póxniej jest wielkie zdziwienie, kiedy ich bożyszcze dostaje łomot raz za razem bo niestety w grze MP nie może sobie zapauzowac i poustawiać swoich ulubionych kropeczek tak jak lubi
Oczywiście trochę z tym przesadzam ale tak własnie działa to rzeźbienie w gównie.
Ostatnio Jacek mnie pytał własnie o TMA a sam nie potrafiłem dokładnie podzielić się algorytmem co robię krok po kroku pracując nad TMA i dlaczego kurs nie był taki jak prawdziwy i nie pomierzyłem prędkości a mimo to miałem bardzo dokładnie wypracowaną pozycje okrętu do strzału. Odpowiedź jest prosta. Sam nie zastanawiam się nad tym co nie przynosi wymiernych korzyści. Mam swiadomość, że TMA ma za zadanie podac mi pozycje PRZYBLIŻONĄ a nie idealną i traktuje TMA nie jako konieczna udręke a własnie jako pomocnicze narzędzie. W przeciwieństwie do tych, dla których TMA jest sztuką dla sztuki. Po prostu jakiś rozsądek zawsze najpierw zapala mi w głowie takie swiatełko by zadać sobie pytanie do czego tak naprawdę potrzebuję tej pomocy użyć. I musi gdzieś z tyłu głowy świtać, że to jest własnie pomocnicze narzędzie mające mi ułatwić wypracowanie rozwiązanie a nie odwrotnie - czyli poprzez mozolne wyliczenia to rozwiązanie mi utrudnić.
Dlatego zachęcam do podobnych refleksji bo wiedza, której pragniesz nie spowoduje, że nagle staniesz się skutecznym łowcą tonażu. Efekt raczej będzie odwrotny bo zamiast wypracowywać rozwiązanie torpedowe przy pomocy dostępnych narzędzi i pewnych trików nabytych pzrez doświadczenie, będziesz pauzował grę i rozwiązywał ciągle to samo zadanie matematyczne. To tak jakbyś miał na tablicy napisać 100 razy "nie będę ciągnął dziewczynek za warkocze".
Pomysl, że jak poznasz metodę to bedziesz dążył do takiego ustawiania okrętu, żeby ułatwiał Ci wyliczenia. Nie tędy droga. Nikt tak nigdy nie robił i nie bedzie robił więc dlaczego sam się katujesz czymś co w dłuższej perspektywie pzretestujesz raz czy dwa i porzucisz przez słaby stosunek efektywności do włożonej w to pracy. Bo jesli sądzisz, że znając ten wzór i metody obliczeniowe zaczniesz trafiac torpedami na 100% to jesteś w dużym błędzie. Skupiasz się na modelu gdzie wszystko idealnie wiesz a w grze nie będziesz znał tych wartosci jak np odległość czy kurs statku tak jak w twoim "laboratoryjnym teście"
Bo wiesz, jak dostaniesz wszystko na talerzy to jaką będziesz miał przyjemność z rozwiązania zagadki? Wg mnie żadną. co więcej wcale tego nie docenisz i nie będziesz stosował bo bardzo szybko zobaczysz, że to jest zupełnie bezcelowe.
Wszystkie armie swiata kombinuja jak sprawić, żeby obsługa często bardzo askomplikowanych urządzeń była najprostrza. to dlatego, że taki poborowy raczej nie jest przy okazji doktorem matematyki zcy tam innej dziedziny, potrafiącym sobie w pamięci obliczać nieelementarne całki oznaczone czy różniczki. Te urządzenie jak celownik torpedowy zostały zbudowane z myślą o tym, by móc bardzo szybko wytłumaczyć największemu głąbowi co i jak ma zrobić, żeby "pykło"
Bo chociażby stres kiedy jesteś pod ostrzałem nie pozwala mysleć tak samo niezawodnie jak kiedy siedzisz w gabinecie przy szklaneczce brandy i zastanawiasz się jaką metodę matematyczną obrać.
dlatego cały ten wysiłek to w zasadzie zaprzeczenie idei dla której został stworzony ten celownik. I oczywiście nie sugeruję, że lepiej jest nie znac metody. Moim zdaniem wręcz pzreciwnie. Znając ją można udoskonalić własne pomiary ale nie poprzez rozwiązywanie od zera każdego nowego wypracowania a własnie przez wiedzę kiedy i przy jakich okolicznościach model będzie sprawdzał sie najlepiej. Bo żaden model matematyczny czy fizyczny nie jest w 100% doskonały. trzeba o tym pamiętać, że nie będziesz mógł również ocenić idealnie warunków początkowych takich jak kurs celu. Nie jest łatwo wskazać dokładny kurs bo kadłub nie jest prostą linia tylko ma kształt wrzeciona czy mocno spłaszczenej elipsy i zniekształcenia perspektywiczne moga zaburzyć twoją ocenę rzeczywistego kursu. I właśnie to ewentualnie powinno być przedmiotem tej dyskusji - które pomiary mają w okreslonej sytuacji większy wpływ na błąd. Tymczasem Ty zajmujesz sie wręcz laboratoryjnym modelem i wyliczasz że kurs torpedy powinien być 22.562987492357 stopnia. Nie widzisz absurdu tego wszystkiego?
W Dangerous Waters taka "zagwozdką" spedzającą sen z powiek wielu udziom, którzy podobnie jak Ty nie rozumieja idei całego sensu modelu matematycznego jest TMA (Target Motion Amalysis) również bazujący na dość skomplikowanych wzorach matematycznych. Na Subsim co jakiś czas pojawia się wątek o obliczaniu tych wzorów czy też małe programiki pozwalające lepiej wstawiać dane. To wszystko jest kompletnie bez sensu. To robienie z metody bazującej na dosc skomplikowanym modelu matematycznym ale ułozonym tak by na pierwszy rzut oka bez wykonywania obliczeń móc osiągnąć cel jakim jest wyznaczenie pozycji, kursu i prędkości celu.
TMA własnie na to pozwala ale.... Gracze zapominają, że tak naprawde nie muszą znać dokładnie niczego innego niż ODLEGŁOŚCI i tylko orientacyjnego kursu bo nawet kiedy ten nie jest wyznaczony idealnie to sam namiar i odległość będą pokazywały, że kierunek był nie do końca poprawny a jednocześnie w niczym to nie przeszkadza bo najwazniejsza jest TYLKO odległość.
I tak cała masz owieczek w slad za jednym baranem opacznie zrozumiała cała ideę tego procederu tylko i wyłącznie dlatego, że ten barani łeb bardziej od samej gry lubi własnie te zagadeczki i cieszy się tylko wtedy gdy wszystkie kropki IDEALNIE mu sie pokrywają z szablonem. to powoduje, że tak wiele osób nie gra z nami w DW bo jednocześnie podziwiając tego "geniusza" wiedzą, że sami nie mieliby tyle cierpliwości by te kropeczki tak umieszczać jak on.
A póxniej jest wielkie zdziwienie, kiedy ich bożyszcze dostaje łomot raz za razem bo niestety w grze MP nie może sobie zapauzowac i poustawiać swoich ulubionych kropeczek tak jak lubi

Oczywiście trochę z tym przesadzam ale tak własnie działa to rzeźbienie w gównie.
Ostatnio Jacek mnie pytał własnie o TMA a sam nie potrafiłem dokładnie podzielić się algorytmem co robię krok po kroku pracując nad TMA i dlaczego kurs nie był taki jak prawdziwy i nie pomierzyłem prędkości a mimo to miałem bardzo dokładnie wypracowaną pozycje okrętu do strzału. Odpowiedź jest prosta. Sam nie zastanawiam się nad tym co nie przynosi wymiernych korzyści. Mam swiadomość, że TMA ma za zadanie podac mi pozycje PRZYBLIŻONĄ a nie idealną i traktuje TMA nie jako konieczna udręke a własnie jako pomocnicze narzędzie. W przeciwieństwie do tych, dla których TMA jest sztuką dla sztuki. Po prostu jakiś rozsądek zawsze najpierw zapala mi w głowie takie swiatełko by zadać sobie pytanie do czego tak naprawdę potrzebuję tej pomocy użyć. I musi gdzieś z tyłu głowy świtać, że to jest własnie pomocnicze narzędzie mające mi ułatwić wypracowanie rozwiązanie a nie odwrotnie - czyli poprzez mozolne wyliczenia to rozwiązanie mi utrudnić.
Dlatego zachęcam do podobnych refleksji bo wiedza, której pragniesz nie spowoduje, że nagle staniesz się skutecznym łowcą tonażu. Efekt raczej będzie odwrotny bo zamiast wypracowywać rozwiązanie torpedowe przy pomocy dostępnych narzędzi i pewnych trików nabytych pzrez doświadczenie, będziesz pauzował grę i rozwiązywał ciągle to samo zadanie matematyczne. To tak jakbyś miał na tablicy napisać 100 razy "nie będę ciągnął dziewczynek za warkocze".
Pomysl, że jak poznasz metodę to bedziesz dążył do takiego ustawiania okrętu, żeby ułatwiał Ci wyliczenia. Nie tędy droga. Nikt tak nigdy nie robił i nie bedzie robił więc dlaczego sam się katujesz czymś co w dłuższej perspektywie pzretestujesz raz czy dwa i porzucisz przez słaby stosunek efektywności do włożonej w to pracy. Bo jesli sądzisz, że znając ten wzór i metody obliczeniowe zaczniesz trafiac torpedami na 100% to jesteś w dużym błędzie. Skupiasz się na modelu gdzie wszystko idealnie wiesz a w grze nie będziesz znał tych wartosci jak np odległość czy kurs statku tak jak w twoim "laboratoryjnym teście"
Re: trójkąt torpedowy
Ja wiem, że te ręczne obliczenia raczej są czysto teoretyczne, gdyż w sh3 nie da się np wyliczyć prędkości okrętu. Te obliczenia robię sam dla siebie, bo po prostu jest to dla mnie ciekawe, a że nie wychodzi no to właśnie potrzebna pomoc innych xD.
Jest trochę jak mówisz: takie obliczenia robi ktoś kto właśnie od samej gry lubi takie dłubanki i wyliczanki, gdyż np w takim multiplayer nie dałoby radę zrobić pauzy by potem kilka minut ręcznie wszystko wyliczać.
Być może nawet nie będę już grał w sh3. Właściwie to tematyka działania okrętu podwodnego zaciekawiła mnie dzięki programom telewizyjnym (zwłaszcza "Piekło pod wodą") i bardzo zastanawiał mnie fakt, jak oni to wszystko przeliczali (jak były sceny, że kapitan podaje namiary, podaje komendę "ognia" i włączają ten stoper), że akurat torpeda trafiała w cel.
Potem dopiero odkryłem tą stronę tvre.org, Waszą stronę czy grę silent hunter 3.
Spójrz na to od tej strony: nim ktoś opracował taki kalkulator torpedowy, to wpeirw też musiał ręcznie obliczać, nawet najprostsze rzeczy. Mnie właśnie ciekawi w jaki sposób.
Jest trochę jak mówisz: takie obliczenia robi ktoś kto właśnie od samej gry lubi takie dłubanki i wyliczanki, gdyż np w takim multiplayer nie dałoby radę zrobić pauzy by potem kilka minut ręcznie wszystko wyliczać.
Być może nawet nie będę już grał w sh3. Właściwie to tematyka działania okrętu podwodnego zaciekawiła mnie dzięki programom telewizyjnym (zwłaszcza "Piekło pod wodą") i bardzo zastanawiał mnie fakt, jak oni to wszystko przeliczali (jak były sceny, że kapitan podaje namiary, podaje komendę "ognia" i włączają ten stoper), że akurat torpeda trafiała w cel.
Potem dopiero odkryłem tą stronę tvre.org, Waszą stronę czy grę silent hunter 3.
Spójrz na to od tej strony: nim ktoś opracował taki kalkulator torpedowy, to wpeirw też musiał ręcznie obliczać, nawet najprostsze rzeczy. Mnie właśnie ciekawi w jaki sposób.
Re: trójkąt torpedowy
Nie tak jak Ty zamierzasz. Oczywiście tak jak pisałeś była maszyna licząca. Oni po prostu umieli ją odsługiwać. Dokładnie tak samo jest z tym celownikiem torpedowym, który wykorzystuje zależności trygonometryczne trójkąta. Co nie oznacza, że oni strzelali wykonując te obliczenia bo własnie od tego mieli ten celownik.
Skoro interesują cię zagadnienia trygonometryczne o moze powinieneś odpowiedzi poszukać na forach matematycznych? Bo tam znajdziesz ludzi potrafiących lepiej wytłumaczyć matematyke niz przeciętny fan okrętów podwodnych - nawet znający trygonometrię

Jak pisałem wyżej sam niestety dostrzegam nie tylko bezsens ale również i szkodliwość takich jałowych tematów. Dają fałszywe poczucie, że granie w symulatorymorskie jest tylko dla jakiejś tam nazwijmy to elity. Nic bardziej mylnego. Nie trzeba znać trygonometrii zeby mieć świetne wyniki w SH grając na 100% realizmu. O dziwo najczęsciej zalezność jest własnie odwrotna - Ci, którzy skupiają się na stronie matematycznej przeważnie mają gorsze wyniki bo nie uwzględniają tego, że wprowadzają nie do końca idealne dane wejsciowe. I później oczekują, że wyliczyli wszystko na medal więc torpeda MUSI trafić a niestety nie trafia

Osoby bardziej elastyczne zdają sobie sprawę z niedoskonałości danych wejściowych i juz zawczasu uwzgledniają mozliwość pomyłki (przykładowo wysyłając 2 torpedy nie idące równo na obliczony punkt przechwycenia z jedna nieco w lewo druga w prawo.
Tak że ten...(...)w te 5 sekund, to statek ustawiony bokiem, oberwie w dziób zamiast centralnie(...)

Re: trójkąt torpedowy
Ok, ok.
To załóżmy sytuację jak opisałem powyżej:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h.
Co wyliczy Twój kalkulator torpedowy i i w jaki sposób?
To załóżmy sytuację jak opisałem powyżej:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h.
Co wyliczy Twój kalkulator torpedowy i i w jaki sposób?
Re: trójkąt torpedowy
To już jest zadanie dla Ciebie skoro się tym interesujesz. Jak już opracujesz metodą to ją opisz by kolejny fan trygonometrii nie musiał się z tym borykać. W końcu cały czas piszesz że to lubisz, prawda? Ja nie lubię więc nie zamierzam tego liczyć. Chciałem Ci jedynie pokazać że wypaczasz całą ideę komputera celowniczego. Bo umieć z niego korzystać nie oznacza, że musisz umieć zbudować sobie taki sam w oparciu o model matematyczny. Tak jak do jazdy samochodem nie musisz być konstruktorem samochodów czy silników spalinowychCo wyliczy Twój kalkulator torpedowy i i w jaki sposób?

Re: trójkąt torpedowy
Tylko, że taki w miarę prosty kalkulator torpedowy da radę napisać np. w excelu, ogarniając podstawową matmę. Tylko wpierw trzeba ogarniać teoretyczne obliczenia by wgl zacząć.
Natomiast taki zwykły komputer prawie każdy umie obsługiwać, ale już teoretycznej wiedzy jak to działa przeciętny użytkownik nie ma. Nie da rady po prostu zrozumieć tego, gdyż to taka matematyka, co można nigdy jej nie zrozumieć.
Mimo to ktoś niegdyś rozumiał bardzo zaawansowaną matmę, elektronikę itp i dał radę stworzyć komputer.
Mnie własnie cos takiego interesuje.
Zresztą nie wiem po co ten cały offtop..
Natomiast taki zwykły komputer prawie każdy umie obsługiwać, ale już teoretycznej wiedzy jak to działa przeciętny użytkownik nie ma. Nie da rady po prostu zrozumieć tego, gdyż to taka matematyka, co można nigdy jej nie zrozumieć.
Mimo to ktoś niegdyś rozumiał bardzo zaawansowaną matmę, elektronikę itp i dał radę stworzyć komputer.
Mnie własnie cos takiego interesuje.
Zresztą nie wiem po co ten cały offtop..
Re: trójkąt torpedowy
To nie jest off-top bo odnoszę się bezpośrednio do użycia tego celownika z podlinkowanego artykułu. Zwracam uwagę, że przedstawiony model matematyczny nie jest w żaden sposób potrzebny do urządzenia na nim bazującego. Ty odwracasz cały sens uzycia urządzenia bo uważasz, że działające urządzenie nie daje Ci satysfakcji i w związku z tym chcesz pojąć zasady trygonometrii z poziomu późnej szkoły podstawowej czy jeszcze niegdyś gimnazjum.
Więc nie chcę Ci odbierać tej przyjemności rozwiązania trywialnego zadania matematycznego bo niby czemu mam to robić? Zwłaszcza, że sam za tym nie przepadam.
Coś Ci poradzę:
Duzo osób siedzi teraz w domu - zapisz sie na kurs - takie korepetycje z trygonometrii, to nabyta i opłacona wiedza nie uleci z głowy tak szybko i będziesz mógł "przeskoczyć" tą straszliwą barierę jaką jest prosta trygonometria. Może jak się okaże, że dla swoich zainteresowań będziesz musiał poświęcić trochę własnych nakładów to zdasz sobie sprawę, że tak naprawde to niepotrzebnie innym głowę zawracasz. Bo niby czemu ktoś ma ci tłumaczyc coś co powinieneś znać z podstawówki kiedy nie jest ta wiedza spójna z celem dla jakiego powstało forum? Może nie zauważyłes ale to forum głównie o okrętach podwodnych, historii z tym związanej itp a nie o spełnianiu trygonometrycznych kaprysów. Zwłaszcza, że odwracają one całkowicie sens korzystania z tych urządzeń wymyslonych dla dowódców okrętów podwodnych, by mogli łatwiej dokonywać obliczeń torpedowych.
Jakoś tak się składa, że ostatnimi czasy bardzo dużo ludzi szuka pomocy na zasadzie - niech ktos to zrobi za mnie. A ja Ci napisze, że to błędna droga, że to Ty jako osoba, która się tym interesuje powienineś przedstawić coś ciekawego, podzielić się swoją wiedzą czy spostrzeżeniami a nie utyskiwać, że nie mozesz z braku elementarnej wiedzy zrobić sobie jakiegoś programiku w Excelu. I co, przy kazdym kroku będziesz pisał o niewyobrazalnie wielkich problemech, które są wynikiem wyłącznie lenistwa? Jakoś kiepsko to Twoje nastawienie wróży na przyszłość. Bo jak się dowiesz jaki to będzie kąt czy tam prędkość to co ci to da? Będziesz pytał jak ustawić tabelkę w excelu? co dalej?
Serio - to nie jest trudne z trygonometrycznego punktu widzenia. Po prostu się nie ośmieszaj.
Więc nie chcę Ci odbierać tej przyjemności rozwiązania trywialnego zadania matematycznego bo niby czemu mam to robić? Zwłaszcza, że sam za tym nie przepadam.
No pewnie więc w czym problem? W tym, że nie chce Ci się odrobinę pomysleć choć rzekomo to uwielbiasz? Serio nie rozumiem.taki w miarę prosty kalkulator torpedowy da radę napisać np. w excelu, ogarniając podstawową matmę
To nie tak, że ktoś stworzył komputer od zera. bazował na wiedzy i osiągnięciach poprzedników. Po prostu usystematyzował cos w całośc -rzeczy, które były juz znane wczesniej (np: bramki logiczne)Mimo to ktoś niegdyś rozumiał bardzo zaawansowaną matmę, elektronikę itp i dał radę stworzyć komputer.
Interesuje Cię żeby ktoś Ci podał na talerzu co masz zrobić? Widzisz, to dość odmienne od moich zainteresowań bo ja w tym czym się interesuję jestem "dobry" mam przynajmniej podstawową wiedzę i mogę innym duzo o tym opowiadać. Twoje "interesuje" polega na kompletnym braku wiedzy i niechęci żeby cokolwiek samemu podziałać. Ty chcesz, żeby ktoś Ci objaśniał wszystko bo masz aktualnie taki kaprys. Dowodzi tego, że "utknąłeś" w zasadzie na pierwszym kroku.Mnie własnie cos takiego interesuje.
Coś Ci poradzę:
Duzo osób siedzi teraz w domu - zapisz sie na kurs - takie korepetycje z trygonometrii, to nabyta i opłacona wiedza nie uleci z głowy tak szybko i będziesz mógł "przeskoczyć" tą straszliwą barierę jaką jest prosta trygonometria. Może jak się okaże, że dla swoich zainteresowań będziesz musiał poświęcić trochę własnych nakładów to zdasz sobie sprawę, że tak naprawde to niepotrzebnie innym głowę zawracasz. Bo niby czemu ktoś ma ci tłumaczyc coś co powinieneś znać z podstawówki kiedy nie jest ta wiedza spójna z celem dla jakiego powstało forum? Może nie zauważyłes ale to forum głównie o okrętach podwodnych, historii z tym związanej itp a nie o spełnianiu trygonometrycznych kaprysów. Zwłaszcza, że odwracają one całkowicie sens korzystania z tych urządzeń wymyslonych dla dowódców okrętów podwodnych, by mogli łatwiej dokonywać obliczeń torpedowych.
Jakoś tak się składa, że ostatnimi czasy bardzo dużo ludzi szuka pomocy na zasadzie - niech ktos to zrobi za mnie. A ja Ci napisze, że to błędna droga, że to Ty jako osoba, która się tym interesuje powienineś przedstawić coś ciekawego, podzielić się swoją wiedzą czy spostrzeżeniami a nie utyskiwać, że nie mozesz z braku elementarnej wiedzy zrobić sobie jakiegoś programiku w Excelu. I co, przy kazdym kroku będziesz pisał o niewyobrazalnie wielkich problemech, które są wynikiem wyłącznie lenistwa? Jakoś kiepsko to Twoje nastawienie wróży na przyszłość. Bo jak się dowiesz jaki to będzie kąt czy tam prędkość to co ci to da? Będziesz pytał jak ustawić tabelkę w excelu? co dalej?
Serio - to nie jest trudne z trygonometrycznego punktu widzenia. Po prostu się nie ośmieszaj.
Re: trójkąt torpedowy
No nic, czekam w takim razie na pomoc Blue lub kogoś innego:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h. Planujemy ją wystrzelić pod kątem 0, tak aby trafiła pod kątem prostym w środek wroga.
23/50 = 0,46
Tangens tej wartości to około 25 stopni. Zatem jeśli wystrzelimy torpedę pod kątem 0 stopni (płynie tak jakby płynął uboot, idealnie na północ), w momencie gdy środek wroga będzie w namiarze 335 to powinniśmy trafić w jego środek (zakładamy że cały czas płynie 23 km/h).
Zgadza się czy nie???
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h. Planujemy ją wystrzelić pod kątem 0, tak aby trafiła pod kątem prostym w środek wroga.
23/50 = 0,46
Tangens tej wartości to około 25 stopni. Zatem jeśli wystrzelimy torpedę pod kątem 0 stopni (płynie tak jakby płynął uboot, idealnie na północ), w momencie gdy środek wroga będzie w namiarze 335 to powinniśmy trafić w jego środek (zakładamy że cały czas płynie 23 km/h).
Zgadza się czy nie???
Re: trójkąt torpedowy
Matematyka przekraczająca możliwości przeciętnego gracza w Silent Huntera - który rozwiązał kangurka matematycznego:
Uwaga!
To nie jest rozwiązanie a tylko mała podpowiedź, która całe zagadnienie sprowadza do najprostszej postaci, jaką można sobie wyobrazić

Nie dziękuj chłopie, napisz tylko jak taka podpowiedź sprowadzająca zadanie do najprostszego banału sprawi, że zaprojektujesz w excelu własny "komputer torpedowy"
Jesli napotykasz takie problemy to Twoja opowieść będzie ciekawa jak czeski film.
Uwaga!
To nie jest rozwiązanie a tylko mała podpowiedź, która całe zagadnienie sprowadza do najprostszej postaci, jaką można sobie wyobrazić


Nie dziękuj chłopie, napisz tylko jak taka podpowiedź sprowadzająca zadanie do najprostszego banału sprawi, że zaprojektujesz w excelu własny "komputer torpedowy"
Jesli napotykasz takie problemy to Twoja opowieść będzie ciekawa jak czeski film.
Re: trójkąt torpedowy
Nie rozumiem Tych złośliwości.
Spytam inaczej: skoro od celu dzieli nas 1200 metrow i srodek celu widziwmy w namiarze 303, to czy możesz obliczyć pozostałe boki trójkąta który narysowałeś i długości te zapisać na rysunku?
I tu nie chodzi o to że nie wiem jak to obliczyć, tylko o to że działanie sprawdzające nie pokrywa się z tymi obliczeniami
Spytam inaczej: skoro od celu dzieli nas 1200 metrow i srodek celu widziwmy w namiarze 303, to czy możesz obliczyć pozostałe boki trójkąta który narysowałeś i długości te zapisać na rysunku?
I tu nie chodzi o to że nie wiem jak to obliczyć, tylko o to że działanie sprawdzające nie pokrywa się z tymi obliczeniami
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6553
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: trójkąt torpedowy
To wracając do trójkąta.
Pawian, ty chcesz wyliczyć, jak trafić, czy to, co wykaże ci kalkulator? Bo do kalkulatora wprowadzasz:
a) pozycję wroga (namiar i odległość)
b) jego kurs (kątem AoB)
c) jego prędkość
I na to nachodziły dane torpedy... i kalkulator liczył punkt spotkania.
Więc, to, że wróg był na namiarze 33, to kalkulator nie wyliczył kąta 26,5 stopnia... On wyliczyłby coś pomiędzy, ale nie byłby to atak na kąt prosty.
Ale opiera się to na obliczaniu trygonometrii...
Tak czytam te rozmowy wcześniejsze i w zasadzie jest pytanie... Chcesz nauczyć się trygonometrii, obsługi urządzenia, czy poznać jego zasadę działania?
Bo urządzenia te służyły do tego, aby właśnie nie liczyć samemu, ale aby tylko wprowadzić dane i uzyskać wynik... nawet przez osobę, co nie zna trygonometrii.
Pawian, ty chcesz wyliczyć, jak trafić, czy to, co wykaże ci kalkulator? Bo do kalkulatora wprowadzasz:
a) pozycję wroga (namiar i odległość)
b) jego kurs (kątem AoB)
c) jego prędkość
I na to nachodziły dane torpedy... i kalkulator liczył punkt spotkania.
Więc, to, że wróg był na namiarze 33, to kalkulator nie wyliczył kąta 26,5 stopnia... On wyliczyłby coś pomiędzy, ale nie byłby to atak na kąt prosty.
Ale opiera się to na obliczaniu trygonometrii...
Tak czytam te rozmowy wcześniejsze i w zasadzie jest pytanie... Chcesz nauczyć się trygonometrii, obsługi urządzenia, czy poznać jego zasadę działania?
Bo urządzenia te służyły do tego, aby właśnie nie liczyć samemu, ale aby tylko wprowadzić dane i uzyskać wynik... nawet przez osobę, co nie zna trygonometrii.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: trójkąt torpedowy
Najprościej mówiąc: chciałbym wiedzieć w jaki sposób ręcznie należałoby wyliczyć parametry strzału torpedowego. Tak jakby wgl nie było czegoś takiego jak kalkulator torpedowy, a jedynie peryskop, tablice trygonometryczne i torpedy i ręczne obliczenia.
Jako że już się namieszało, zróbmy od początku, bez żadnych wzorów na kąt strzału torpedowego:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h.
23/50 = 0,46
Tangens tej wartości to około 25 stopni. Zatem jeśli wystrzelimy torpedę pod kątem 0 stopni (płynie tak jakby płynął uboot, idealnie na północ, kierunek 0), w momencie gdy środek wroga będzie w namiarze 335 to powinniśmy trafić w jego środek (zakładamy że cały czas płynie 23 km/h).
Dobrze rozumiem czy nie?
Jako że już się namieszało, zróbmy od początku, bez żadnych wzorów na kąt strzału torpedowego:
Mamy uboot który stoi zanurzony w kierunku 0 stopni. Wróg porusza się kursem 90 stopni. Odległość między nami to 1200 metrów. Środek wroga widzimy w namiarze 303. Wróg porusza się 23 km/h, a torpeda płynie 50 km/h.
23/50 = 0,46
Tangens tej wartości to około 25 stopni. Zatem jeśli wystrzelimy torpedę pod kątem 0 stopni (płynie tak jakby płynął uboot, idealnie na północ, kierunek 0), w momencie gdy środek wroga będzie w namiarze 335 to powinniśmy trafić w jego środek (zakładamy że cały czas płynie 23 km/h).
Dobrze rozumiem czy nie?
Ostatnio zmieniony 07 kwie 2020, 22:53 przez Pawian, łącznie zmieniany 1 raz.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6553
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: trójkąt torpedowy
Dokładnie. Tak to działa.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: trójkąt torpedowy
Ok.
Teraz chciałbym sprawdzić poprawność tego obliczenia.
Czy mógłbyś obliczyć :
- drogę jaką pokona torpeda od momentu wystrzelenia do czasu trafienia w cel?
- drogę jaką pokona wróg od momentu zauważenia go w namiarze 303 do momentu uderzenia torpedy?
- drogę jaką pokona wróg od momentu odpalenia torpedy do momentu jej trafienia?
Ja to liczyłem ale sam widziales że coś źle wychodziło
Dzięki
Teraz chciałbym sprawdzić poprawność tego obliczenia.
Czy mógłbyś obliczyć :
- drogę jaką pokona torpeda od momentu wystrzelenia do czasu trafienia w cel?
- drogę jaką pokona wróg od momentu zauważenia go w namiarze 303 do momentu uderzenia torpedy?
- drogę jaką pokona wróg od momentu odpalenia torpedy do momentu jej trafienia?
Ja to liczyłem ale sam widziales że coś źle wychodziło
Dzięki