- Przepraszam Cię, Szyszeczko, że o Tobie zapomniałem!

2.Do Finka - Mistrza Gry Naszej:
- Szacun, Finisławie, za to, że masz aż taką kontrolę nad setkami (tysiącami?!) wydarzeń dotyczących każdego z graczy na przestrzeni każdego dnia akcji! Naprawdę dużo lepiej się czuję, mając świadomość, że nie dostajemy byle czego, i że kolejne fakty są solidnie osadzone w poprzednich.



===================================================================================================================================
Zerkając w dół na pozostający z tyłu Nowy Targ, Żwirko przez chwilę wyobraził sobie Niemca przelatującego nad Poroninem i pędzącego dalej na południe w stronę Zakopanego. Ze współczuciem pomyślał o próbujących go dogonić Szyszce i jego skrzydłowym:
"Przecież oni lecą na P-siódemkach! - uświadomił sobie - Wyciągają co najwyżej trzysta na godzinę! - pokręcił głową - Ależ to musi być frustrujące!"
Zastanawiał się czy jego P-jedenastka ze swoimi 375 kilometrami na godzinę zdoła dogonić bezczelną, wrogą maszynę. Czuł przez skórę, że i on razem z Flankiem mogą wkrótce również posmakować tej samej, co chłopaki ze 123-ciej, goryczy.
" Szybciej!!! Szybciej!!! " - w jego głowie Logika, Patriotyzm i Pesymizm nadal toczyły zaciętą walkę. Jednak nad tymi trzema powoli zaczynał górować Rozsądek:
" Maszyna, choć polska i kochana, jest jaką ja w fabryce zrobili. - mówił tenże Rozsądek. - Wyżej ... kolan nie podskoczy! I pięćset na godzinę nie poleci. A Niemiec najprawdopodobniej może śmiać się w kułak z naszego... pościgu?! Więc zachowajmy spokój, drogi Żwirku. Zawsze możemy mieć nadzieję, że jakaś drobna awaria nam tego Szwaba spowolni. I będziemy wtedy mogli przetrzepać mu skórę. "
Stanisław uśmiechnął się do tej wizji. I sprawdził czy manetka gazu jest aby na pewno w skrajnym położeniu.