Wodowanie USS Robalo (SS-273), 9.V.1943
Tak sobie studiuję to „Ciche Zwycięstwo” Clay’a Blaira i wciąż mnie coś zaskakuje.
Np. co jakiś czas pojawia się informacja o stoczniach w których w czasie II wojny światowej budowano te wspaniałe, amerykańskie okręty podwodne. No to jak się pojawia, to kukam na mapę, aby sobie te stocznie i ich położenie zwizualizować.
I na początku wszystko się zgadza.
Stocznia Electric Boat Co. w Groton w stanie Connecticut – wschodnie wybrzeże. Budują okręt i plusk! – do Atlantyku.
Stocznia Portsmouth Navy Yard w Kittery w stanie Maine – wschodnie wybrzeże. Budują okręt i plusk! – do Atlantyku.
Stocznia Mare Island Navy Yard w Valejo w Kalifornii – zachodnie wybrzeże. Budują okręt i plusk! – do Pacyfiku.
Wszystko w naturalnym porządku, jak Pan Bóg przykazał i matka natura zarządziła.
Aż tu nagle…
Stocznia Manitowoc Shipbuilding Co. w Manitowoc w stanie Wisconsin. 200 km (w linii prostej) na północ od Chicago. Nad Jeziorem Michigan. Budują okręt i plusk! – Do Jeziora Michigan… do Jeziora Michigan… do Jeziora Michigan…
No dobrze. Ale co dalej? W jaki sposób taki okręt znajdował się potem na Pacyfiku?! Którędy?
Pierwszy rzut oka na mapę sugerowałby drogę na północny wschód: przez jeziora Michigan i Huron, potem w jakiś sposób pokonać 110 km lądem do Jeziora Ontario, a później już z górki – Rzeką Świętego Wawrzyńca do Zatoki Św. Wawrzyńca i do Atlantyku.
Niestety, drugi rzut oka pokazuje, że te 110 km lądem to raczej nie przejdzie, bo tam miasta i gęsta zabudowa.
Więc którędy?
Dałem sobie spokój z własnymi pomysłami i poszukałem faktów. I co się okazało?
Każdy z 28 zwodowanych w stoczni Manitowoc okrętów podwodnych, zanim zanurzył swe cielsko w słonej wodzie, musiał odbyć wraz z całą załogą podróż słodkimi wodami jezior i rzek śródlądzia. Trasa liczyła około 2700 km i wiodła przez środek kraju wprost na południe – do Nowego Orleanu i Zatoki Meksykańskiej.
Okręt po zwodowaniu i przejęciu przez załogę najpierw płynął z Manitowoc przez jezioro Michigan do Chicago. Tu wpływał w rzekę Chicago River, a następnie w miejski kanał „Chicago Sanitary and Ship Canal”, którym docierał do mostu kolejowego Western Avenue na zachód od Chicago. Przy użyciu znajdujących się na tym moście urządzeń dźwigowych, opłaconych przez Marynarkę Wojenną USA, z okrętu demontowano wystające maszty, peryskopy, radary itp. aby przygotować go do dalszej drogi. Na rzece Illinois okręt wchodził do pływającego suchego doku, w którym odbywał całą dalszą podróż wzdłuż rzeki Illinois, przez jej ujście do Missisipi, a potem rzeką Missisipi aż do Nowego Orleanu w Luizjanie.
Przemieszczanie się w pływającym suchym doku zapewniało okrętowi bezpieczeństwo na trudnych odcinkach rzecznych. Jedynie dzięki podróży wewnątrz doku, okręt podwodny o 15-stopowym zanurzeniu mógł bezpiecznie przedostać się m. in. przez 9-stopowej głębokości, skalisty odcinek u zbiegu rzek Missisipi i Missouri. [Obecnie znajduje się tam wybudowany w 1953 r kanał żeglugowy zwany „Chain of Rocks Canal”.]
Okręty podwodne opuszczały pływający suchy dok dopiero w Nowym Orleanie, gdzie po ponownym zamontowaniu peryskopów i innego osprzętu, ruszały na wody Zatoki Meksykańskiej. Stamtąd przez Kanał Panamski przechodziły na Pacyfik.
Czyż to nie jest fascynująca ciekawostka historyczna?
P.S.: Taką właśnie podróż odbył m. in. zbudowany w stoczni Manitowoc USS Pogy, zanim mógł powieźć dzielnego kapitana Kanarona na wojnę z Japonią.
P.S.2: Kapitan Frankie "Kaboom" Kanaron nie jest postacią historyczną, lecz bohaterem PBF-KP2.

P.S.3: Dla bardziej ciekawych - poniżej załącznik do strony:
https://en.wikipedia.org/wiki/Manitowoc ... ng_Company