Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Ludwik wziął się również do pracy, ale przedtem wydał polecenie
- Ustawić się w każdym kierunku i obserwować horyzont meldować niezwłocznie !
Sam natomiast ruszył pomóc mechanikom.
- Ustawić się w każdym kierunku i obserwować horyzont meldować niezwłocznie !
Sam natomiast ruszył pomóc mechanikom.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Operacja wyciągania beczki przeciągnęła się, ale udało się uratować połowę zapasu. Nie było jednak czasu na osuszanie mokrego od paliwa tyłu ciężarówki i kapitan polecił przerzucić pełne beczki na inną ciężarówkę, a tu załadować puste, aby w razie pożaru nie stracić tych 900 litrów, które pozostały na tej ciężarówce.
Robiło się ciemno, gdy konwój ruszył w dalszą drogę, co dawało nadzieję, że dalsza część podróży przebiegnie bez kłopotów. Ludwik spoglądał na ciemny horyzont, rozjaśniany w niektórych miejscach, jakby miało tam wschodzić słońce, ale była to tylko łuna pożarów. O 21:00 dotarli do Chełma. Tu nastąpił pewien zator, ale wkrótce konwój ruszył dalej, aby przed 22:00 zjechać z głównej drogi.
Za dnia kolumna musiałaby być doskonale widoczna, wzbijając tuman kurzu, ale szczęśliwie noc schowała ich przed wzrokiem nieprzyjaciela. Konwój zatrzymał się znów w pobliżu wioski Strzelce i postój wydawał się przydługi, gdy nagle z przodu wyłonił się podporucznik Pilch. Widok oficera, który poleciał rzutem lotniczym, dał pewne poczucie ulgi, że oto znaleźli siebie. Edward podszedł do szoferki i zwrócił się do Ludwika:
-Ludwik, niech piloci wysiądą. Pójdziemy na kwatery. Mechanicy pojadą na lotnisko rozładować sprzęt i przygotować wszystko na rano.
Robiło się ciemno, gdy konwój ruszył w dalszą drogę, co dawało nadzieję, że dalsza część podróży przebiegnie bez kłopotów. Ludwik spoglądał na ciemny horyzont, rozjaśniany w niektórych miejscach, jakby miało tam wschodzić słońce, ale była to tylko łuna pożarów. O 21:00 dotarli do Chełma. Tu nastąpił pewien zator, ale wkrótce konwój ruszył dalej, aby przed 22:00 zjechać z głównej drogi.
Za dnia kolumna musiałaby być doskonale widoczna, wzbijając tuman kurzu, ale szczęśliwie noc schowała ich przed wzrokiem nieprzyjaciela. Konwój zatrzymał się znów w pobliżu wioski Strzelce i postój wydawał się przydługi, gdy nagle z przodu wyłonił się podporucznik Pilch. Widok oficera, który poleciał rzutem lotniczym, dał pewne poczucie ulgi, że oto znaleźli siebie. Edward podszedł do szoferki i zwrócił się do Ludwika:
-Ludwik, niech piloci wysiądą. Pójdziemy na kwatery. Mechanicy pojadą na lotnisko rozładować sprzęt i przygotować wszystko na rano.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Ludwik zgodnie z poleceniem Edwarda ruszył wspólnie z innymi pilotami zakwaterować się. Mając nadzieję że ten dzień szybko się skończy i rozpocznie się nowy lepszy dzień.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
10 września 1939, 4:50
Lotnisko Strzelce
Słońce leniwie wstawało znad horyzontu, odsłaniając pokryte słomą myśliwce, które stały pod drzewami. Trzy z nich stały dalej, w pobliżu stogów siana, pod którymi trwały naprawy trzech maszyn, a jeszcze radiostacja, którą naprawiano w szopie w wiosce też wkrótce miała powrócić. W zasadzie jakby mieli spokój do południa, to dywizjon dysponowałby 8 sprawnymi myśliwcami, w tym każdy byłby wyposażony w radio:
-Paliwo na 2 pełne loty całego dywizjonu. 4 godziny na maszynę. I ani kropli więcej. A mamy śledzić ruchy na Wiśle od Góry Kalwarii po Sandomierz... Zauważone ruchy wroga meldować zrzutem ciężarków w Małaszewicach dla Naczelnego Wodza...
Florian dodał:
-Godzina lotu na samo złożenie meldunku i powrót.
Kapitan powiedział:
-Przed rozpoznaniem o 6:00 wyruszy patrol. Dwie maszyny. Pół godziny później dwóch zwiadowców. Jeden na południe, drugi na północ. Para stoi w rezerwie, polecą o 8:00, a później znów dwóch zwiadowców. Będziemy mieli jeszcze rezerwę na jedną taką akcję o 10:00 i potem zawieszamy loty patrolowe. Staszku - zwrócił się do Stanisława Wielgusa - Jedziecie do Lublina i przekażecie, że o 12:00 zatrzymujemy loty, jak nie dostaniemy paliwa. Jak nie zapewni nam paliwa, sami go poszukamy.
Florian powiedział:
-W składach pod Dęblinem powinni coś mieć... Może nawet to, co zostawiliśmy kilka dni temu zostało.
Kapitan powiedział:
-Tak. Ale najpierw rozpoznanie. Musimy wiedzieć, ile tego tam jest. RWD poleci tam, ale nie wcześniej, niż po powrocie pierwszego patrolu. Nie chcę, aby lądował wprost pod Hitlerowców. Pierwszy lot musi rozpoznać, co się zmieniło przez noc. Kto poleci?
Kapitan Wiórkiewicz nie czekając powiedział:
-Polecę rano na patrol wraz z porucznikiem Kozłowskim. Sierżant Markiewicz poleci na południe, Własnowolski na północ. Mogę potem oddać maszyny 121-szej, aby mogli w czterech polecieć później. Za pozwoleniem potem wysłałbym w RWD plutonowego Parafińskiego. Zna dobrze Dęblin.
Kapitan Jasionowski przytaknął:
-To dobry pomysł. Ale czy startują o 8, czy 10 zależy od rozpoznania. Albo dyżur utrzymujemy, aby przygotować resztę maszyn.. Dwie maszyny będą w gotowości od 6:00, dwie kolejne to będą zwiadowcy. Poruczniku - zwrócił się do Ludwika - Mamy dwóch w dyżurze, potem albo kolejna para w dyżurze, albo równocześnie dwóch w locie i dwóch zwiadowców. Czterech do sześciu pilotów potrzebuję. Kogo sugerujecie?
Lotnisko Strzelce
Słońce leniwie wstawało znad horyzontu, odsłaniając pokryte słomą myśliwce, które stały pod drzewami. Trzy z nich stały dalej, w pobliżu stogów siana, pod którymi trwały naprawy trzech maszyn, a jeszcze radiostacja, którą naprawiano w szopie w wiosce też wkrótce miała powrócić. W zasadzie jakby mieli spokój do południa, to dywizjon dysponowałby 8 sprawnymi myśliwcami, w tym każdy byłby wyposażony w radio:
Kapitan Jasionowski również wyglądał, jakby chciał oczekiwać na pełną siłę, gdyż nawet nie wysłał patroli, a tylko dwóch pilotów ze 122-giej eskadry pełniło dyżur do obrony lotniska. Spojrzał raz jeszcze na wymiętoszoną kartkę i znów na podporucznika Martini, jakby nie wierzył w to, co jest napisane na skrawku papieru. Po czym spojrzał po swoich oficerach, kończąc na kapitanie Wiórkiewiczu i Ludwiku. Odezwał się:Stan na 10 Września 1939, świt
Lądowisko Strzelce
ppor. Ludwik Gwarczyński, (LudwikG) - Zdrowy, zmęczenie 5 (wypoczęty) - EXP 7/4 Zestrzelenia 2 He-111
ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko (PL_Qbik) - Zdrowy, zmęczenie 0 (wypoczęty) - EXP 3/4 [w tym 1/3] - Zestrzelenia: 1 Ju87 , 0,5 He111
ppor. Andrzej Baran (PL_Andrev) - Zdrowy, zmęczenie 0 (wypoczęty) - EXP 6/4 Zestrzelenia: 1/2 Ju87
ppor. Mikołaj "Święty" Skarbek (NPC) - Zdrowy, zmęczenie 0 (wypoczęty) - EXP 5/4 [w tym 1/3], uszkodzenie Me110, zestrzelenie: 2,5 He111, 2x1/2 Ju87, 1 Bf109 (prawdopodobne)
sierż. Leopold Flanek, (NPC) skrzydłowy Stanisława Żwirko - Zdrowy, zmęczenie 1 (wypoczęty) - EXP 3/4 - Zestrzelenia: 1 Ju87, 1 Bf109, Me110 (prawdopodobne)
plut. Jan Kremski, (NPC) skrzydłowy Feliksa Piłsudskiego - Zdrowy, zmęczenie 6 (wypoczęty) - EXP 3/4 [w tym 2/3] - Zestrzelenia: 2x Bf109, 1 Bf 109 (prawdopodobnie)
kpr. Tadeusz Arabski, (NPC) skrzydłowy Mikołaja Skarbka - Zdrowy, zmęczenie 7 (lekko zmęczony) - EXP 7/4 Zestrzelenia 2x 1/2 Ju87, 1/2 He111
Maszyny 121 Eskadry Myśliwskiej:
Lądowisko Strzelce
Grot 8 - PZL P.11c (brak radia) - naprawiany - uszkodzony ogon, szacowany czas napraw 10 IX popołudnie
Grot 10 (nowy) - PZL P.11c - Sprawny
Radio z Grota 3 dla grota 8- szacowany czas napraw: 10 IX południe
Maszyny 122 Eskadry Myśliwskiej oraz dywizjonu:
Lądowisko Strzelce
Biała 1-7 PZL P.11c - 5x sprawny, 2x naprawiany - 122 EM - 1 bez radia
1 RWD-8 - łącznikowy - sprawny
-Paliwo na 2 pełne loty całego dywizjonu. 4 godziny na maszynę. I ani kropli więcej. A mamy śledzić ruchy na Wiśle od Góry Kalwarii po Sandomierz... Zauważone ruchy wroga meldować zrzutem ciężarków w Małaszewicach dla Naczelnego Wodza...
Florian dodał:
-Godzina lotu na samo złożenie meldunku i powrót.
Kapitan powiedział:
-Przed rozpoznaniem o 6:00 wyruszy patrol. Dwie maszyny. Pół godziny później dwóch zwiadowców. Jeden na południe, drugi na północ. Para stoi w rezerwie, polecą o 8:00, a później znów dwóch zwiadowców. Będziemy mieli jeszcze rezerwę na jedną taką akcję o 10:00 i potem zawieszamy loty patrolowe. Staszku - zwrócił się do Stanisława Wielgusa - Jedziecie do Lublina i przekażecie, że o 12:00 zatrzymujemy loty, jak nie dostaniemy paliwa. Jak nie zapewni nam paliwa, sami go poszukamy.
Florian powiedział:
-W składach pod Dęblinem powinni coś mieć... Może nawet to, co zostawiliśmy kilka dni temu zostało.
Kapitan powiedział:
-Tak. Ale najpierw rozpoznanie. Musimy wiedzieć, ile tego tam jest. RWD poleci tam, ale nie wcześniej, niż po powrocie pierwszego patrolu. Nie chcę, aby lądował wprost pod Hitlerowców. Pierwszy lot musi rozpoznać, co się zmieniło przez noc. Kto poleci?
Kapitan Wiórkiewicz nie czekając powiedział:
-Polecę rano na patrol wraz z porucznikiem Kozłowskim. Sierżant Markiewicz poleci na południe, Własnowolski na północ. Mogę potem oddać maszyny 121-szej, aby mogli w czterech polecieć później. Za pozwoleniem potem wysłałbym w RWD plutonowego Parafińskiego. Zna dobrze Dęblin.
Kapitan Jasionowski przytaknął:
-To dobry pomysł. Ale czy startują o 8, czy 10 zależy od rozpoznania. Albo dyżur utrzymujemy, aby przygotować resztę maszyn.. Dwie maszyny będą w gotowości od 6:00, dwie kolejne to będą zwiadowcy. Poruczniku - zwrócił się do Ludwika - Mamy dwóch w dyżurze, potem albo kolejna para w dyżurze, albo równocześnie dwóch w locie i dwóch zwiadowców. Czterech do sześciu pilotów potrzebuję. Kogo sugerujecie?
6:00-8:00
Dyżur 1: (maszyna 121-szej)
Dyżur 2: (maszyna 122-giej)
8:00-10:00
Dyżur 1 (lub lot 1): (maszyna 121-szej)
Dyżur 2 (lub lot 2): (Maszyna 122-giej)
Rozpoznanie o 8:30 lub 10:30
Rozpoznanie północne: (Maszyna 122-giej)
Rozpoznanie południowe (Maszyna 122-giej)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
- Proponuję w takim razie taki układ :
- A czy kolejna para w locie czy w dyżurze to już wedle pana uznania kapitanie. Ja jestem za dyżurem w trosce o paliwo.
6:00-8:00
Dyżur 1: (maszyna 121-szej) - Żwirko
Dyżur 2: (maszyna 122-giej) - Arabski
8:00-10:00
Dyżur 1 (lub lot 1): (maszyna 121-szej) - Gwarczyński
Dyżur 2 (lub lot 2): (Maszyna 122-giej) - Kremski
Rozpoznanie o 8:30 lub 10:30
Rozpoznanie północne: (Maszyna 122-giej) - Baran
Rozpoznanie południowe (Maszyna 122-giej) - Flanek
- A czy kolejna para w locie czy w dyżurze to już wedle pana uznania kapitanie. Ja jestem za dyżurem w trosce o paliwo.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Kapitan Jasionowski powiedział:
-Zgadzam się z wami. Gdy nie wysyłamy zwiadowców, tylko trzymamy samoloty na dyżurze. Patrol wysyłamy tylko, gdy może on wspomóc zwiadowców.
Kapitan Wiórkiewicz powiedział:
-Czyli 4 maszyny w powietrzu.... A nie lepiej je wysyłać w parze na każdy zwiad? Trochę korzystniej to wyjdzie w paliwie.
Podporucznik Pilch odpowiedział, jakby pytanie było skierowane do niego, a patrząc na reakcję kapitana Jasionowskiego, rzeczywiście było kierowane do niego, co wskazywało, że to on opracował ten plan:
-Zwiadowca musi skupić się na swoim zadaniu. W przypadku zauważenia nieprzyjaciela wycofuje się. Para powoduje rozproszenie sił. Albo dwóch się wycofuje, albo jeden wycofuje, a drugi go osłania, co w gruncie rzeczy sprowadza się do walki 1 samotnego myśliwca. Wysyłając parę na patrol liczymy, że odciągną myśliwce wroga od zwiadowców, a w razie zauważenia nieprzyjaciela w znacznej liczbie mogą ostrzec zwiadowcę... Wypraw bombowych już nie zaatakujemy stąd... Ale Brygada Pościgowa, to co innego.
Kapitan Jasionowski po tych słowach powiedział:
-Miejmy nadzieję, że to chwilowe problemy. W końcu przenieśli nas tutaj, aby rozwiązać problemy z zaopatrzeniem. W [12]1-szej mamy 7 pilotów, prawda? Który z nich nie leci? - zapytał spoglądając na rozpiskę - "Święty"? Ludwiku, myślę, że porucznik Skarbek mógłby wziąć samochód i pojechać do Chełma i Hrubieszowa, sprawdzić, czy na którejś ze stacji nie stoi paliwo dla nas, albo czy nie wiedzą o jakimś transporcie. Wolę mieć wróbla w garści, niż gołębia na dachu. Nie macie nic przeciwko takiemu wykorzystaniu waszego pilota, poruczniku? - zapytał Ludwika
-Zgadzam się z wami. Gdy nie wysyłamy zwiadowców, tylko trzymamy samoloty na dyżurze. Patrol wysyłamy tylko, gdy może on wspomóc zwiadowców.
Kapitan Wiórkiewicz powiedział:
-Czyli 4 maszyny w powietrzu.... A nie lepiej je wysyłać w parze na każdy zwiad? Trochę korzystniej to wyjdzie w paliwie.
Podporucznik Pilch odpowiedział, jakby pytanie było skierowane do niego, a patrząc na reakcję kapitana Jasionowskiego, rzeczywiście było kierowane do niego, co wskazywało, że to on opracował ten plan:
-Zwiadowca musi skupić się na swoim zadaniu. W przypadku zauważenia nieprzyjaciela wycofuje się. Para powoduje rozproszenie sił. Albo dwóch się wycofuje, albo jeden wycofuje, a drugi go osłania, co w gruncie rzeczy sprowadza się do walki 1 samotnego myśliwca. Wysyłając parę na patrol liczymy, że odciągną myśliwce wroga od zwiadowców, a w razie zauważenia nieprzyjaciela w znacznej liczbie mogą ostrzec zwiadowcę... Wypraw bombowych już nie zaatakujemy stąd... Ale Brygada Pościgowa, to co innego.
Kapitan Jasionowski po tych słowach powiedział:
-Miejmy nadzieję, że to chwilowe problemy. W końcu przenieśli nas tutaj, aby rozwiązać problemy z zaopatrzeniem. W [12]1-szej mamy 7 pilotów, prawda? Który z nich nie leci? - zapytał spoglądając na rozpiskę - "Święty"? Ludwiku, myślę, że porucznik Skarbek mógłby wziąć samochód i pojechać do Chełma i Hrubieszowa, sprawdzić, czy na którejś ze stacji nie stoi paliwo dla nas, albo czy nie wiedzą o jakimś transporcie. Wolę mieć wróbla w garści, niż gołębia na dachu. Nie macie nic przeciwko takiemu wykorzystaniu waszego pilota, poruczniku? - zapytał Ludwika
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
- Jak najbardziej, porucznik Skarbek jest do dyspozycji.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Ludwik opuścił naradę oficerów i podszedł do swoich pilotów, odebrał przepisowe powitanie i nadszedł czas na wprowadzenie pilotów w zadanie. Zaczął od rozpisania planu na tablicy. Zmazał resztki wczorajszego dnia i kredą napisał nowy, krótki plan, który zmieścił się na samym początku tablicy
Reszta tablicy pozostała pusta. Ludwik odłożył kredę i spojrzał na pilotów. Ci nie wydali się zaskoczeni, stali jak zawsze gotowi wykonać zadanie i czekali na słowa dowódcy. Na słowa Ludwika...6:00-8:00
Dyżur:
ppor. Żwirko (Grot 10), kpr. Arabski (Biała 5)
8:00-10:00
Dyżur/Lot
ppor. Gwarczyński (Grot 10), plut. Kremski (Biała 5)
Rozpoznanie:
8:30/10:30
Północ:
Ppor. Baran (Biała 4)
Południe
Sierż. Flanek (Biała 7)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
- Panowie ! Sprawa wygląda następująco.
Dzisiejsze działania opieramy o rozpoznanie i w główniej mierzę na tym się skupiamy. Zadaniem dyżurnych jest wspieranie...
oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba zwiadowców, a jeśli dojdzie do "kontaktu" to odciągnięcie go od naszych zwiadowców. Jakieś pytania ? A i jeszcze jedno... Święty wy macie rozpoznanie na lądzie bierzcie auto wraz z kierowcą i odwiedzicie Chełm oraz Hrubieszów. Po szczegóły zgłosicie się do kapitana. No to jeszcze raz, jakieś pytania ?
Dzisiejsze działania opieramy o rozpoznanie i w główniej mierzę na tym się skupiamy. Zadaniem dyżurnych jest wspieranie...
oczywiście jeśli zajdzie taka potrzeba zwiadowców, a jeśli dojdzie do "kontaktu" to odciągnięcie go od naszych zwiadowców. Jakieś pytania ? A i jeszcze jedno... Święty wy macie rozpoznanie na lądzie bierzcie auto wraz z kierowcą i odwiedzicie Chełm oraz Hrubieszów. Po szczegóły zgłosicie się do kapitana. No to jeszcze raz, jakieś pytania ?
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Jego zastępca, świeżo odzyskany Staszek Żwirko podniósł rękę i po otrzymaniu przyzwalającego skinięcia, odezwał się:
- To ja bym miał dwa pytania, panie poruczniku. Po pierwsze - czy w razie czego, po odciągnięciu wroga na wystarczającą odległość od zwiadowców, można spróbować spuścić temu wrogu łomot? - zerknął na bok. Widać było po kiwaniu, że wszystkich pilotów to interesowało. Żwirko kontynuował - Czy też mamy raczej unikać starcia, aby oszczędzić samoloty? I po drugie - jest piąta piętnaście, o szóstej mamy z kapralem Arabskim posadzić nasze organizmy w dyżurnych myśliwcach. Czy mamy je posadzić na głodniaka, czy też GDZIEŚ możemy je wcześniej CZYMŚ nafutrować?
Tu w zasadzie wszyscy też pokiwali głowami, a i żołądek Ludwika dawał znać, że też by się dołączył do prośby. Kuchnia dopiero się rozkładała, gdyż w nocy pozostali żołnierze bardziej skupili się na przygotowaniu dywizjonu do walki. Sądząc po postępie prac przy kuchni, lada moment będzie gotowe coś do zjedzenia. Ale czy w 45 minut do dyżuru, Żwirko zdąży coś zjeść? To było pytanie do kucharzy i Ludwik nie znał jeszcze odpowiedzi... Z drugiej strony 122-ga eskadra miała wtedy startować, wiec chyba wzięto to pod uwagę.
- To ja bym miał dwa pytania, panie poruczniku. Po pierwsze - czy w razie czego, po odciągnięciu wroga na wystarczającą odległość od zwiadowców, można spróbować spuścić temu wrogu łomot? - zerknął na bok. Widać było po kiwaniu, że wszystkich pilotów to interesowało. Żwirko kontynuował - Czy też mamy raczej unikać starcia, aby oszczędzić samoloty? I po drugie - jest piąta piętnaście, o szóstej mamy z kapralem Arabskim posadzić nasze organizmy w dyżurnych myśliwcach. Czy mamy je posadzić na głodniaka, czy też GDZIEŚ możemy je wcześniej CZYMŚ nafutrować?
Tu w zasadzie wszyscy też pokiwali głowami, a i żołądek Ludwika dawał znać, że też by się dołączył do prośby. Kuchnia dopiero się rozkładała, gdyż w nocy pozostali żołnierze bardziej skupili się na przygotowaniu dywizjonu do walki. Sądząc po postępie prac przy kuchni, lada moment będzie gotowe coś do zjedzenia. Ale czy w 45 minut do dyżuru, Żwirko zdąży coś zjeść? To było pytanie do kucharzy i Ludwik nie znał jeszcze odpowiedzi... Z drugiej strony 122-ga eskadra miała wtedy startować, wiec chyba wzięto to pod uwagę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Ludwik podszedł do Żwirko i powiedział
- Jeśli uznasz, że zdołasz wyrządzić szkodę Adolfą to atakuj ! Tylko bez przesady. Wiem, że masz głód do walki ale proszę nie podpalaj się za szybko...Co do jedzenia...- Gwarczyński zbliżył się jeszcze bardziej -
- to ruszcie do cholery głową Staszek ! Jesteś oficerem. Idziesz do kuchni i mają obowiązek was nakarmić i zapewne są przygotowani na takie okoliczności. - zrobił w tył zwrot i zajął miejsce tym razem koło tablicy na której poprzednio umieścił "dyżury pilotów".
- To wszystko ? Jeśli tak, to głodni wraz ze Żwirko na czele idźcie się posilić, reszta przygotować się do lotu, sprawdzić pogodę. Do roboty !
- Jeśli uznasz, że zdołasz wyrządzić szkodę Adolfą to atakuj ! Tylko bez przesady. Wiem, że masz głód do walki ale proszę nie podpalaj się za szybko...Co do jedzenia...- Gwarczyński zbliżył się jeszcze bardziej -
- to ruszcie do cholery głową Staszek ! Jesteś oficerem. Idziesz do kuchni i mają obowiązek was nakarmić i zapewne są przygotowani na takie okoliczności. - zrobił w tył zwrot i zajął miejsce tym razem koło tablicy na której poprzednio umieścił "dyżury pilotów".
- To wszystko ? Jeśli tak, to głodni wraz ze Żwirko na czele idźcie się posilić, reszta przygotować się do lotu, sprawdzić pogodę. Do roboty !
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
- Tak jest, panie poruczniku! Ruszam na kuchnię, panie poruczniku! - Żwirko zakończył salut i uśmiechając się potoczył wzrokiem po kolegach, rozkazał - Głodomory za mną!
Raźno wymaszerował z namiotu nie oglądając się za siebie, podobnie jak uczyniła większość pilotów. Pozostał tylko podporucznik Skarbek oraz sierżant Flanek. Sierżant Flanek spojrzał na Świętego, który zezwolił na zwrócenie się jako pierwszy do Ludwika. Sierżant Flanek zapytał:
-Panie poruczniku. O jakim obszarze ma pan na myśli mówiąc "Południe"?
Odpowiedzi na to pytanie mógł udzielić podporucznik Pilch na odprawie przed lotem, jednak sierżant wydał się mocno zaintrygowany tym kierunkiem już teraz...
Raźno wymaszerował z namiotu nie oglądając się za siebie, podobnie jak uczyniła większość pilotów. Pozostał tylko podporucznik Skarbek oraz sierżant Flanek. Sierżant Flanek spojrzał na Świętego, który zezwolił na zwrócenie się jako pierwszy do Ludwika. Sierżant Flanek zapytał:
-Panie poruczniku. O jakim obszarze ma pan na myśli mówiąc "Południe"?
Odpowiedzi na to pytanie mógł udzielić podporucznik Pilch na odprawie przed lotem, jednak sierżant wydał się mocno zaintrygowany tym kierunkiem już teraz...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
- Nie mam pojęcia Leopoldzie, ale jesteśmy odpowiedzialni za odcinek Góra Kalwaria a Sandomierz na Wiśle... wszystko i tak przekaże porucznik Pilch na odprawie. Tak więc cierpliwości...
Idźcie również na śniadanie, mamy jeszcze czas.
Idźcie również na śniadanie, mamy jeszcze czas.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6582
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
Leopold chyba chciał o coś zapytać, ale jakby zawahał się i tylko zasalutował, wykonał zwrot i ruszył za pozostałymi pilotami. Podporucznik Skarbek podszedł i zapytał:
-Co mam rozpoznać w Hrubieszowie, poruczniku? Stacje, czy dowieźli coś dla nas, czy bardziej o miasto chodzi?
-Co mam rozpoznać w Hrubieszowie, poruczniku? Stacje, czy dowieźli coś dla nas, czy bardziej o miasto chodzi?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Pod Lublinem
- Mikołaju musisz zlokalizować dla nas paliwo, bo mamy z tym aktualnie problem. O szczegółach porozmawiacie z kapitanem, albo ktoś inny was wprowadzi. Jeśli chcesz to ja też służę ci pomocą oczywiście jeśli miałbyś jakieś pytania. To wal śmiało.