Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

Walki polskich pilotów na początku II Wojny Światowej

Moderator: PL_CMDR Blue R

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#601

Post autor: PL_CMDR Blue R » 17 lut 2025, 20:57

20:10
Ciemność zaczynała skrywać okolicę, gdy piloci zebrali się przed Żwirkiem:
ppor. Żwirko, ppor. Andrzej Baran, ppor. Mikołaj "Święty" Skarbek, sierż. Leopold Flanek, plut. Jan Kremski oraz kpr. Tadeusz Arabski. Tylu ich pozostawało z eskadry w linii...
Żwirek rozpoczął apel tak jak powinien, po czym podsumował ostatnie działania:
- Dobra, panowie. Walczyliśmy przez te dziesięć dni i chcemy walczyć dalej. Niestety, nie jest dobrze. Przynajmniej na razie. A co będzie: okaże się. Ale składaliśmy przysięgę Polsce. I dotrzymamy jej. Choćby było nie wiem jak trudno. - Żwirko zrobił przerwę i powiódł wzrokiem po twarzach pilotów. - Dziś pozostaje nam jedno: dobrze się wyspać. To też jest wbrew pozorom bardzo ważne. Jutro znów będziemy prowadzić dalsze rozpoznania z powietrza. Dowództwo ceni je sobie i bierze pod uwagę, ustalając dalsze posunięcia dla armii. Jutro spodziewamy się też otrzymać z Lublina informacje w sprawie brygady z Radawca i naszego Ludwika, który zniknął wraz z nią. Może też przyjdą informacje o paliwie. I jakieś nowe rozkazy dla nas. Bądźcie dobrej myśli. Jeszcze Polska nie zginęła! Do spania, panowie!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#602

Post autor: PL_Andrev » 18 lut 2025, 18:57

- Andrzej szybko zaczepił Żwirka: - co się stało że to ty wygłosiłeś wieczorny apel, a nie wyższe szarże?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#603

Post autor: PL_CMDR Blue R » 18 lut 2025, 21:31

(Informacja techniczna:
Apel w eskadrze wyznacza najwyższy szarżą...
Czyli kolejno:

Kapitan Sędzielowski - zaginiony
Podporucznik Kazański - zaginiony, widziano jak jego samolot rozbił się
Podporucznik Gwarczyński - nie wrócił do jednostki
Podporucznik Żwirko - OBECNY!
(a jakby go nie było)
Podporucznik Piłsudski - w Lwowie
Podporucznik Baran - Ty
Podporucznik Skarbek
Sierżant Flanek
etc.)

Kapitan Jasionowski i podporucznik Pilch są dowództwem dywizjonu.
Kapitan Wiórkiewicz, podporucznik Skibiński, to 122-ga eskadra
)

Więc... Podporucznik Żwirko jest najwyższy szarżą i starszeństwem... [dlatego też on wyznaczał loty, gdy Podporucznik Gwarczyński nie wracał]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#604

Post autor: PL_Andrev » 20 lut 2025, 7:18

To co - zażartował Andrzej - zgodnie z rozkazem - do spania!
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#605

Post autor: PL_CMDR Blue R » 20 lut 2025, 18:26

Około północy
Ktoś chrapał... Na zewnątrz była cisza... Andrzej zmienił bok i miał problem z zaśnięciem. Czy to fakt, że przedrzemał pół popołudnia i teraz organizm mówił "nie potrzebuję więcej?" Czy może to fakt, że w eskadrze został im jeden samolot? W zasadzie cały dywizjon liczył teraz 8 maszyn... Co to miało oznaczać? Koniec walk dla nich? Czy może wreszcie dotrą nowe maszyny?.. Głos w głowie podpowiedział:
-A może zaproponować kapitanowi, żeby udać się do szkół i wyciągnąć jeszcze jakieś maszyny? Przecież instruktorzy z Dęblina latali na nich broniąc szkoły... Czy we wschodniej Polsce nie było też szkół?... Lwów! Pod Lwowem były szkoły myśliwskie.
Andrzej zamknął oczy, a przez myśl biegły obrazy, kiedy to tracili samoloty... I wtedy zobaczył znów, jak Piotr wpada na niemiecką ciężarówkę pełną paliwa i z kuli ognia wyleciały tylko dwa skrzydła myśliwca jego skrzydłowego...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#606

Post autor: PL_Andrev » 22 lut 2025, 15:59

Andrzej otworzył oczy, chwilę się jeszcze pokręcił, po czym wstał, ubrał się i wyszedł pokręcić się na zewnątrz korzystając że jeszcze nie było tak zimno.
Ciekawe kto zabezpiecza nasz obiekt - pomyślał jeszcze. Do tej pory nie za bardzo się tym przejmował.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#607

Post autor: PL_CMDR Blue R » 22 lut 2025, 20:03

Andrzej wyszedł przed zagrodę i rozejrzał się dookoła. Ciemność spowijała całą okolicę. W świetle gwiazd ledwo widział ubitą drogę biegnącą przez wieś... ale nie widział nikogo... Czy gdy oni spali, jacyś wartownicy pilnowali wioski? Czy może jak przyjdą tu dywersanci, to mogą im wszystkim poderżnąć gardła?
Spojrzał w kierunku pola, gdzie znajdowało się lądowisko. Schodząc widział kilku wartowników pilnujących maszyn i zapasów... Ale wioski chyba nikt nie pilnował...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#608

Post autor: PL_Andrev » 24 lut 2025, 21:21

Andrzej pokręcił się chwilę, wolał się nie oddalać po swoim doświadczeniach. Sekundnik na zegarku wolno łykał kolejne sekundy.
- Ach, idę - mruknął w końcu - może jednak zasnę.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#609

Post autor: PL_CMDR Blue R » 25 lut 2025, 18:16

11 IX 1939
5:12 Lądowisko Strzelce
Andrzej nie wiedział, czy śmiać się, czy płakać, gdy Staszek przekazał rozkazy. Plutonowy Kremski miał wziąć jedyną maszynę eskadry i polecieć "na południe, szukać paliwa", a o szczegółach miał mu zaraz powiedzieć podporucznik Pilch, co którego miał się zgłosić. Sierżant Flanek miał po jego powrocie przejąć maszynę i czekać w dyżurze na wypadek potrzeby startu. Reszcie Żwirko proponował zupełnie inną formę aktywności... Kopanie dalszych rowów przeciwlotniczych, aby te były ogólnodostępne dla wszystkich, niezależnie od miejsca, gdzie zastanie ich nalot. Bez samolotów zapowiadało się, że piloci długo nie wzbiją się w powietrze...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#610

Post autor: PL_Andrev » 26 lut 2025, 19:05

Nie ma samolotów, nie ma paliwa... nasze wojsko uległo degradacji. Może po prostu czas się poddać? Powiedział głośno przy śniadaniu.
Zapadła cisza...
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#611

Post autor: PL_CMDR Blue R » 26 lut 2025, 19:24

Każdy chyba rozmyślał nad tymi słowami, rzucając okiem na łopaty, które leżały przyszykowane dla nich. Po czym spojrzeli w kierunku góry "stołu", gdzie zwykle siedzieli oficerowie. Z przedwojennych był z nimi tylko Żwirko, ale i tak chwilowo go nie było, gdyż znosił właśnie kolejne łopaty, aby reszta pilotów mogła w spokoju zjeść śniadanie...

5:50
- Hosanna!!! - okrzyk Żwirka zwrócił uwagę Andrzeja. Żwirko wyrzucił w górę oba ramiona, wypuszczając przy tym szpadel, który radośnie i dźwięcznie grzmotnął o przygodny kamień, po czym rozradowany Żwirko zaczął coś mówić stojącemu przy nim Edwardowi. Andrzej zbliżył się i usłyszał, jak Edward odpowiedział:
-....dlaczego Ludwik leci ze wschodu, skoro zgubiliśmy go na zachodzie? Oraz dowiedzieć się o tą wczorajszą bitwę... Zapewne wkrótce znów polecimy na rozpoznanie i trzeba te wszystkie meldunki połączyć... Pamiętacie wczoraj ten atak z zachodu? Plutonowy Kremski twierdzi, że to byli nasi, a podobno porucznik był innego zdania... Musimy wiedzieć, co widział porucznik Gwarczyński, aby nie było jak na południu, gdy naszych uznano za Niemców.
- No właśnie. - odpowiedział Żwirko - Wiesz, ja też chciałbym wiedzieć dlaczego Ludwik leci ze wschodu, skoro zgubiliśmy go na zachodzie... Oraz dowiedzieć się o tą wczorajszą bitwę. Tu jestem całkowicie zgodny z kapitanem. I jak mi się zdaje z każdym jednym wojakiem w naszej bazie... - tu spojrzał na Andrzeja, po czym obejmując ramieniem Edwarda ruszyli w kierunku namiotu dowodzenia, a Żwirko pytał go - To co, robimy ten powitalny transparent?!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#612

Post autor: PL_Andrev » 28 lut 2025, 9:46

ANdrzej usieszył się że pryska jego ponury nastrój.
- Jasne! - ucieszył się - miotły są, prześcieradła są, farba tez powinna być.
Zaraz wyszykujemy napis "Witaj z powrotem!" - może być?
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#613

Post autor: PL_CMDR Blue R » 28 lut 2025, 18:11

Edward tylko pokręcił głową, ale uśmiech Żwirka świadczył, że akceptuje ten pomysł. I gdyby tylko mieli więcej czasu, może udałoby się go stworzyć.

Samolot Ludwika już po kilku minutach zbliżył się od południa, zatoczył krąg nad lądowiskiem i po rozłożeniu znaku T lądował z niskiego pułapu, przelatując tuż nad chatami wioski, po czym podjechał pod stanowisko mechaników, gdzie szeregowy Barteczko pomógł mu wysiąść, podczas gdy większość wolnych pilotów zebrała się w pobliżu, obserwując powrót zaginionego porucznika.
Żwirko wraz z Edwardem i kapitanem Jasionowskim ruszyli w kierunku porucznika. Kapitan Jasionowski powitał Ludwika, chwilę porozmawiali i ruszyli w stronę namiotu dowodzenia, a Żwirko z uśmiechem, strojąc dziwne "niewinne" miny, coś rozmawiał z porucznikiem. I wtedy Flanek zapytał:
-I... to całe powitanie?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Andrev
Posty: 1433
Rejestracja: 25 gru 2019, 19:24

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#614

Post autor: PL_Andrev » 02 mar 2025, 20:09

- Oczekiwaliście orkiestry z fanfarami? - zaśmiał się Andrzej - nieoficjalne powitanie zacznie się wieczorem, po służbie.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6581
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R3 - pchor. Andrzej Baran - Pod Lublinem

#615

Post autor: PL_CMDR Blue R » 06 mar 2025, 6:43

O 8:30 kapitan zebrał oficerów. Dowódcy zajęli miejsce przy mapie, młodsi oficerowie, ze 121-szej Andrzej i Mikołaj oraz techniczni, w drugim. Kapitan wskazał na mapę i powiedział:
-Panowie, wygląda na to, że poranne loty nie przyniosły spodziewanego efektu, a zaginął gdzieś Staszek. Lot na północ musi zostać ponowiony i podczas niego postaramy się znaleźć kolegę, ale najpierw mamy zadanie do wykonania. - wskazał na mapę


Obrazek


-Mamy dostępne 8 maszyn, więc możemy wysłać ich sześć, dwie zostawiając do obrony. [12]1-sza eskadra poleci na rejon Góra Kalwaria-Dęblin oraz zajrzycie na tyły pod Głowaczów, co tam się dzieje. Cztery samoloty z [12]2-giej eskadry skierują się po dwa na Puławy-Solec i zajrzą na drogę Zwoleń-Lipsko, a druga para poleci na Annopol-Sandomierz i zajrzy pod Opatów.
Możemy zakładać, że na całym drugim brzegu są Niemcy i jak udało im się gdzieś przebić, musimy o tym wiedzieć. Meldunki dostarczycie tutaj, a potem pełny meldunek para samolotów dowiezie do Wodza Naczelnego. Edward? - oddał głos podporucznikowi Pilchowi, który powiedział:
-W związku z zagrożeniem jakie niesie lot nad obszarem nieprzyjaciela... - spojrzał po wszystkich, jakby czekał na to, jaki będzie na nich widoczny efekt - ... samoloty będą leciały pojedynczo. - tu znów zrobił pauzę, po czym dodał - Lot w parze stanowi zagrożenie, że w razie wpadnięcia na nieprzyjaciela, stracimy obu zwiadowców i cały meldunek. Pierwszy lot odbędzie się o 9:00, kolejny o 13:00 i popołudniowy o 17:00. Ilość samolotów i obszary do następnego lotu będą zależały od tego, co za wiadomości przyniosą wcześniejsze wyprawy. Aby uniknąć ściągania na siebie uwagi lotnictwa nieprzyjaciela i ułatwić ucieczkę, rozpoznanie ma być prowadzone lotem koszącym. Nie wracać drugi raz w to samo miejsce. Naszym celem jest rozpoznanie, a nie danie się zestrzelić za liniami nieprzyjaciela.
To mówiąc odsunął się, a kapitan zapytał patrząc na pierwszy rząd:
-Czy macie panowie pytania do zadania?
Wtedy Żwirko podniósł rękę. Kapitan pozwolił na zadanie pytania i Żwirko zapytał:
- Powiedział pan, panie kapitanie, że pełny meldunek para samolotów dowiezie do Wodza Naczelnego. Ale do Wodza Naczelnego - to znaczy GDZIE mianowicie?
-Tu się nic nie zmieniło, poruczniku - odpowiedział Żwirkowi kapitan Jasionowski - Zrzut ciężarkami na Małaszewice pod Brześciem, tak samo jak wczoraj.
Edward po odpowiedzi przejął głos:
-Dowódcy eskadr. Wyznaczcie pilotów, którzy polecą na patrole i którzy potem ich zmienia przy maszynach. Wśród zmienników wyznaczcie po jednym, który poleci z meldunkiem do Małaszewic. Wyznacie im też trasy lotu tak, aby obaj nie wpadli w taką samą zasadzkę.

Ludwik podszedł do "stolika" przy którym przed chwilą odprawę prowadził kapitan, wziął pustą kartkę coś na niej zapisał, po czym podszedł do swoich oficerów i powiedział:
- Żwirek i Baran zostańcie. - po czym Mikołajowi kazał przywołać Flanka i plutonowego Kremskiego. Mając sekundę, oficerowie mogli zobaczyć, co zapisał na kartce:
Patrol 1 : ppor. Żwirko / sierż. Flanek
Zmien. : ppor. Baran/ plut. Kremski
Do meldunku: ppor. Baran
Gdy już wszyscy znaleźli się przy mapie, streścił odprawę i powiedział do Leopolda i Janka:
Flanek lecisz pierwszy, a wy Kremski - wskazał palcem - jako zmiennik.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ