Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
"Cóż - pomyślał Żwirko - sądząc po ładunku wózków i kobiet, kapral Kubas paliwas nie znalas..."
Pokiwał smętnie głową i wrócił do zrywania jeżyn. Ta robota przynajmniej miała sens.
Pokiwał smętnie głową i wrócił do zrywania jeżyn. Ta robota przynajmniej miała sens.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
18:45
"Święty" podbiegł do Żwirka, który wracał z Leopoldem z sadu i zameldował:
-Poruczniku. Porucznik Gwarczyński powrócił. Kazał natychmiast zebrać wszystkich z eskadry!
"Święty" podbiegł do Żwirka, który wracał z Leopoldem z sadu i zameldował:
-Poruczniku. Porucznik Gwarczyński powrócił. Kazał natychmiast zebrać wszystkich z eskadry!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko wyraźnie się ożywił, wymieniając z Poldkiem porozumiewawcze spojrzenie.
- Dobra, poruczniku, -zwrócił się do "Świętego" - prowadźcie!
Cała trójka ruszyła wydłużonym krokiem.
- Dobra, poruczniku, -zwrócił się do "Świętego" - prowadźcie!
Cała trójka ruszyła wydłużonym krokiem.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko zrobił krok do przodu, obrócił się gwałtownie, spojrzał na zebranych... już tu był....
12 sierpnia 1939, Kraków, Rakowice
19:04, Sobota
Żwirko zrobił krok do przodu i spojrzał na zebranych. Przy pasie startowym ma trawie równo stały myśliwce z błyszczącymi "grotami" na boku, a przed nimi stali piloci. Podporucznik Piłsudski, podchorążowie Kanaron, Baran i Skarbek, plutonowy Flanek, kaprale Kremski i Zaniewski i szeregowi Arabski oraz Futro. Za nimi stał podporucznik Glębocki i mechanicy. Wszyscy wyglądali jak wycięci z obrazka. Tacy chłopcy malowani. Duma Krakowa. Spojrzał po pasie. W ich stronę zmierzali kapitan Sędzielowski oraz podporucznicy Kazański i Gwarczyński, aby przekazać im nowe rozkazy. Żwirko ruszył w stronę swojego miejsca, aby czekać na dowódców....
12 września 1939, Strzelce, koniczynisko
19:04, Wtorek
Za zebranymi stał pod drzewem samotny P11 z ręcznie namalowanym Grotem na boku, a przed nim stali piloci. Podporucznik Skarbek, sierżant Flanek, plutonowy Kremski i kapral Arabski. Za nimi stał podporucznik Glębocki i mechanicy. Nie wyglądali jak z obrazka. Brudni, zmęczeni. Niewiele pozostało z tej dumy. Żwirko zerknął na pole przed nimi, gdzie stał podporucznik Gwarczyński. Rozkazał baczność. Zebrani zaczęli odrobinę przypominać wojsko. Żwirko ustawił ich i obrócił się w stronę dowódcy eskadry, gotowy do wysłuchania Ludwika...
[potrzebuję twój opis, aby u Ludwika go zawrzeć]
12 sierpnia 1939, Kraków, Rakowice
19:04, Sobota
Żwirko zrobił krok do przodu i spojrzał na zebranych. Przy pasie startowym ma trawie równo stały myśliwce z błyszczącymi "grotami" na boku, a przed nimi stali piloci. Podporucznik Piłsudski, podchorążowie Kanaron, Baran i Skarbek, plutonowy Flanek, kaprale Kremski i Zaniewski i szeregowi Arabski oraz Futro. Za nimi stał podporucznik Glębocki i mechanicy. Wszyscy wyglądali jak wycięci z obrazka. Tacy chłopcy malowani. Duma Krakowa. Spojrzał po pasie. W ich stronę zmierzali kapitan Sędzielowski oraz podporucznicy Kazański i Gwarczyński, aby przekazać im nowe rozkazy. Żwirko ruszył w stronę swojego miejsca, aby czekać na dowódców....
12 września 1939, Strzelce, koniczynisko
19:04, Wtorek
Za zebranymi stał pod drzewem samotny P11 z ręcznie namalowanym Grotem na boku, a przed nim stali piloci. Podporucznik Skarbek, sierżant Flanek, plutonowy Kremski i kapral Arabski. Za nimi stał podporucznik Glębocki i mechanicy. Nie wyglądali jak z obrazka. Brudni, zmęczeni. Niewiele pozostało z tej dumy. Żwirko zerknął na pole przed nimi, gdzie stał podporucznik Gwarczyński. Rozkazał baczność. Zebrani zaczęli odrobinę przypominać wojsko. Żwirko ustawił ich i obrócił się w stronę dowódcy eskadry, gotowy do wysłuchania Ludwika...
[potrzebuję twój opis, aby u Ludwika go zawrzeć]
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko ustawił ich i obrócił się w stronę dowódcy eskadry, gotowy do wysłuchania Ludwika... Wszyscy stali na baczność. I Żwirko stał na baczność. Patrzył w przód, w stronę Gwarczyńskiego. Ale w tej chwili nie widział go. Przed oczami przesuwały mu się wciąż twarze, jakie przed chwilą zlustrował, zanim rzucił komendę "baczność. Skarbek, Flanek, Kremski, Arabski. Głębocki i mechanicy. Wszystko jego ludzie. WSZYSCY jego ludzie. Niewielu ich zostało. Ale w ich twarzach było coś... Coś co ich jednoczyło. Coś co było również w Żwirku. Wpatrywał się w ten ruchomy obraz, usiłował to coś uchwycić. Czy to było zmęczenie? Tak, ale nie przeważało. Czy to była rezygnacja i beznadzieja? Tak, ale nie do końca. Czy była to chęć podania się i ratowania skóry? Nie. Zdecydowanie nie. Więc co?! I nagle Staszek zrozumiał. Zrozumiał co wyrażały ich twarze. Sam czuł to samo. To był upór i chęć dalszej walki. To było rozpaczliwe pożądanie broni. To była niczym nie uzasadniona, ale przesycająca ich całe jestestwo - do ostatniej komórki wymęczonych organizmów - Nadzieja. Nadzieja, że coś się stanie. Że coś się uda. Że dowódca coś wymyśli. Że zdobędą skądś samoloty. Że będą walczyć dalej. I jeszcze coś. Niezgoda. Zdecydowana, przeogromna niezgoda na to, by Niemcy panoszyli się na polskiej ziemi. Niezgoda przechodząca w palący do żywego, oślepiający gniew.
Gdy rozpoznał te uczucia, jego umysł odzyskał spokój. Przed oczami znów pojawił się Gwarczyński, który już prawie nabrał oddechu, aby wygłosić pierwsze słowa. Cokolwiek powie - nie zmieni ich nastawienia. Żwirko czuł - zarówno płynącą z wewnątrz jak i prawie że namacalnie emanującą ze stojących za nim ludzi - zimną i niewzruszoną zawziętość. Wiedział, że żaden z nich nigdy się nie podda. Nie zrezygnuje. Że takich jak oni jest bardzo wielu w różnych zakątkach kraju. Że w końcu zdobędą broń. Choćby nie wiem co. Choćby mieli przejść pół świata. I był całkowicie pewien, że pogonią stąd zbójów z czarnymi krzyżami. Na zawsze.
I nagle poczuł, że jego zmęczone plecy znów się prostują. Obwisłe jeszcze przed chwilą ramiona przesuwają się w tył i sprężyście przylegają do boków. Że głowa podnosi się, a wzrok jeszcze przed chwilą wbity w trawę, twardnieje i nabiera blasku. A umorusana twarz zaczyna promienieć. I - nie wiadomo na jakiej podstawie - ale był pewien, że to samo dzieje się z chłopakami za jego plecami. I wiedział, że żaden Szwab nigdy tego nie zmieni. Miał pewność. I może nie od ucha do ucha, ale uśmiechnął się.
Gdy rozpoznał te uczucia, jego umysł odzyskał spokój. Przed oczami znów pojawił się Gwarczyński, który już prawie nabrał oddechu, aby wygłosić pierwsze słowa. Cokolwiek powie - nie zmieni ich nastawienia. Żwirko czuł - zarówno płynącą z wewnątrz jak i prawie że namacalnie emanującą ze stojących za nim ludzi - zimną i niewzruszoną zawziętość. Wiedział, że żaden z nich nigdy się nie podda. Nie zrezygnuje. Że takich jak oni jest bardzo wielu w różnych zakątkach kraju. Że w końcu zdobędą broń. Choćby nie wiem co. Choćby mieli przejść pół świata. I był całkowicie pewien, że pogonią stąd zbójów z czarnymi krzyżami. Na zawsze.
I nagle poczuł, że jego zmęczone plecy znów się prostują. Obwisłe jeszcze przed chwilą ramiona przesuwają się w tył i sprężyście przylegają do boków. Że głowa podnosi się, a wzrok jeszcze przed chwilą wbity w trawę, twardnieje i nabiera blasku. A umorusana twarz zaczyna promienieć. I - nie wiadomo na jakiej podstawie - ale był pewien, że to samo dzieje się z chłopakami za jego plecami. I wiedział, że żaden Szwab nigdy tego nie zmieni. Miał pewność. I może nie od ucha do ucha, ale uśmiechnął się.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Panowie ! - powiedział podporucznik Gwarczyński - W dniu dzisiejszym przestajemy funkcjonować jako 121 Eskadra.
Oficjalnie jesteśmy rozwiązani , a nasz sprzęt zostaję przekazany do 122 Eskadry. Naszym obecnym zadaniem jest jak najszybciej znaleźć się we Lwowie. Dodam tylko, że rozkazy przekazał mi nasz "Król" więc domyślacie się jaka jest nasza przyszłość. Wyruszamy prawdopodobnie na noc.
Mówiąc przeleciał po twarzach zebranych, a Żwirkowi słowa o rozwiązaniu zabrzmiały w uszach jak ogłuszający dzwon.
Koniec rozdziału
Ciąg dalszy w rozdziale 4
Oficjalnie jesteśmy rozwiązani , a nasz sprzęt zostaję przekazany do 122 Eskadry. Naszym obecnym zadaniem jest jak najszybciej znaleźć się we Lwowie. Dodam tylko, że rozkazy przekazał mi nasz "Król" więc domyślacie się jaka jest nasza przyszłość. Wyruszamy prawdopodobnie na noc.
Mówiąc przeleciał po twarzach zebranych, a Żwirkowi słowa o rozwiązaniu zabrzmiały w uszach jak ogłuszający dzwon.
Koniec rozdziału
Ciąg dalszy w rozdziale 4
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)