R1 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - ostatnie dni pokoju

[PL_CMDR Blue R]

Podporucznik przytaknął, po czym powiedział:
-Jutro około 10 przyjedzie kapitan Medwecki z podporucznikiem Królem. Podporucznik Król ma organizować następną zasadzkę i chcą dowiedzieć się, jak nam idzie, co wymyśliliśmy... - spojrzał, czy nie ma blisko podejrzanych uszu i ciszej dodał - A kapitan Medwecki chce dokonać małej wizytacji Zasadzki.

[PL_Cmd_Jacek]

W porządku, dziękuję. Niech przyjadą. Nie ma co myśleć o tym więcej, trzeba robić swoje. Idę coś zjeść.

[PL_CMDR Blue R]

Podporucznik zachęcającym gestem wskazał biuro Tomasza i z uśmiechem sprzedawcy samochodów powiedział:
-A raport po misji? Mogę zapisywać.
Chyba Bronisława bawiło, że przyjmie na odprawie Tomasza. Do tej pory po locie Tomasz jednak wpisywał się sam... Z drugiej strony był to tylko "standardowy druczek" z typowymi zdaniami i uwagą "brak kontaktu z nieprzyjacielem". Choć teraz za wiele by o nieprzyjacielu też nie było.

[jak chcesz sam się odprawić po obiedzie, to tylko wpis dotyczący spotkania podaj ]

[PL_Cmd_Jacek]

Ech, lepiej to zrobić od razu. Biorę druczek i wypisuję:

11:00 start
11:10 pułap 6km osiągnięty nad Boguminem
Kontakt z "Obcym" Do17 zbliżającym się na wyższym pułapie. Przyspieszyłem i nadałem otwartym kanałem rozkaz by "Obcy" lądował. Niemiec jednak zawrócił i skierował się ku granicy, gdzie Klucz 2 chorążego Barana próbował go zmusić do lądowania. Bez efektu. Obcy przekroczył granicę. Nakazałem chorążemu wracać na lotnisko. Jako Klucz 1 przejęliśmy obowiązki patrolowe. Bez kolejnych zdarzeń.
12:23 Lądowanie

Wydaje się, że tyle wystarczy. A gdzie jest raport chorążego ?

[PL_CMDR Blue R]

-Tutaj - powiedział podporucznik, podając raport.

10:00 start.
10:50 informacja o nieprzyjacielskim kontakcie i próba przechwycenia celu
11:00 przechwycenie celu, otwarcie ognia, 3 serie ostrzegawcze (łącznie ze skrzydłowym) przed dziób.
Niemiecki samolot nie zareagował na próbę przechwycenia, zdecydowałem się na bliski przelot w celu zwrócenia uwagi pilota niemieckiego samolotu, nawrót i pościg w celu ponownego podejścia do ataku.
Próba pościgu nie powidła się - niemiecki samolot przekroczył granicę zanim ponownie udało się go przechwycić.
Dalszy lot (powrót na lotnisko macierzyste zgodnie z rozkazem) bez zakłóceń, lądowanie 11:20.
Należy podkreślić iż nie zostałem ostrzelany przez przeciwnika, dlatego nie zdecydowałem się bezpośredni ostrzał celu.

Poniżej były informacje od techników. Zużyte paliwo, wystrzelanie pociski (332 podchorąży Baran, 76 kapral Zaniewski), itd.

[PL_Cmd_Jacek]

Hmmm, dobrze. Udało im się podejść bliżej i oddać strzały. Niemiec nic sobie z tego nie zrobił, mimo że mój klucz już także się zbliżał. Mam wątpliwości, czy da się w jakikolwiek sposób zmusić go do lądowania. Chyba .... że wpuścić go głębiej na nasze terytorium.

[PL_CMDR Blue R]

Bronisław przytaknął:
-Przy takiej bliskości granicy, to nawet jakbyśmy mu oba silniki odrąbali, to by do Niemiec mógł dolecieć... Niemniej jak nie wpuścimy ich dalej, niż jak na granicę, to chyba zadanie wykonamy, czyż nie? Jak będą bać zapuszczać się dalej...

[PL_Cmd_Jacek]

Zgadza się. Wykonamy. Ale .... ech zawsze jakby udało się go zmusić do ... . W sumie to teraz nieważne, gdyż na głodnego źle się myśli.

[PL_CMDR Blue R]

Gdy o 16:00 Tomasz wrócił z kolejnego lotu [12/08/39] czekał na niego podporucznik Skibiński.
-Poruczniku, dzwonili z Krakowa. Chcą jutro zapoznać się z raportami dotyczącymi starcia nad Boguminem. Niemcy podają, że walka odbyła się po ich stronie granicy... - wzruszył ramionami - Na ich miejscu chyba też bym tak kłamał. Niemniej skoro to mówią, znaczy zabolało ich, że nasze Jedenastki przegoniły ich.

[PL_Cmd_Jacek]

Czyli, Niemcy czują nasz oddech na swych plecach. . Niech wiedzą, że strzeżemy naszego nieba z pełną odpowiedzialnością.

No dobra nasi przyjadą, powęszą, napiszą raport. No ale co możemy zrobić. Tego się trzeba było spodziewać.

[PL_CMDR Blue R]

Bronisław uśmiechnął się:
-Przyjadą, zobaczą, że było po naszej, uścisną nam ręce, że wykonaliśmy dobrą robotę. - po czym wskazał na bramę - Przyjechali zmiennicy, nowa warta. Dowódca straży już ich porozmawiał. Jankowi wydałem z kasy ryczałt na zakup prowiantu - zaczął meldować kolejne rzeczy - No i najważniejsze. Sowieci z Niemcami podpisali pakt o nieagresji. To już potwierdzone. Szkopy chcą mieć pewność, że gdy będą z nami walczyć, to Sowieci nie dołączą do koalicji przeciw nim... No, w końcu ich sojusznicy, Japonia, toczą wojnę, nie? No, a Stalin pewnie pęka z radości, że Hitler ma tyle problemów i nie pomoże skośnookim.

[PL_Cmd_Jacek]

Dziękuję, ale dzień się jeszcze nie skończył. Idę coś zjeść.

[PL_CMDR Blue R]

Tomasz siedział w kantynie po posiłku, czytając o tym, jak to niemiecka symbolika i nawiązania rozmija się z prawdą.


Zbliżał się do końca artykułu, gdy padł strzał. Momentalnie wszyscy ucichli i spojrzeli w kierunku lotniska, skąd wyraźnie doszedł odgłos strzału, jakby z karabinu.

[PL_Cmd_Jacek]

co jest ?

wychodzę przed kantynę i obserwując otoczenie kieruję się do głównego budynku.

[PL_CMDR Blue R]

Jednak potem było cicho. Dowódca straży przybył 15 minut później z meldunkiem.
-Panie poruczniku. Wartownikom dostrzegli kogoś ukrytego w krzakach nieopodal płotu ogradzającego teren. Po oddaniu strzału ostrzegawczego dzieciaki, góra 10 lat, uciekły spod lotniska. Nie podjęto pościgu. Poleciłem wartownikom, aby najpierw rozpoznawali zagrożenie, zanim oddadzą strzał ostrzegawczy i w razie wykrycia, aby byli po właściwej stronie płotu i mogli podjąć pościg.