R1 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - ostatnie dni pokoju

[PL_danio25]

-Można się tego spodziewać Leon, w końcu jest to instalacja wojskowa. W razie nalotu pamiętajcie by się schronić jak najszybciej.

[PL_CMDR Blue R]

Leon wskazał palcem w niebo i zapytał:
-Dobrze nas z góry widać?

Tu Mikołaj mógł odpowiedzieć, że widać ich tak dobrze, że nie sposób aeroklubu pomylić w innym miejscem. W sumie też taki był cel umiejscowienia go tutaj, aby początkujący amatorzy latania mogli go łatwo rozpoznać, ucząc się latania w pięknych okolicznościach przyrody. Na pewno nie było to lotnisko polowe, gdzie maszyny mogłyby stać ukryte. Mikołaj z doświadczenia mógł powiedzieć, że teraz 4 maszyny można było rozpoznać nawet z kilku kilometrów. I tu wrócił w pamięci ten samolot przelatujący wczoraj nad lotniskiem. Czy robili zdjęcia i uchwycili ich w kadrze i teraz Goering w kwaterze głównej zaznacza aeroklub jako miejsce uderzenia w pierwszym dniu wojny? Czy może ich przegapili? Niemniej w razie ataku, atakujący mógł bezbłędnie wybierać cele.

Leon wydawał się przejęty pytaniem, które zadał, czekając na odpowiedź.

[PL_danio25]

-Tak, niestety. Możliwe, że nawet wiedzą o naszej lokalizacji, nie dawno właśnie był ich samolot w okolicy, a przecież mają też wywiad i innych donosicieli, ale nie martw się, będziemy bronić lotniska.

[PL_CMDR Blue R]

Wieczór

Wieczorem na tablicy zamieszczono nowy plan lotów na następny dzień.

Klucz 1 - Grot 1, Grot 2
Klucz 2 - Biała 8, Biała 10

Drużyna 1: ppor. Tomasz Kazański/st. szer. Tadeusz Krieger
Drużyna 2: pchor. Andrzej Baran/kpr. Piotr Zaniewski
Drużyna 3: ppor. Bronisław Skibiński/plut. Antoni Markiewicz
Drużyna 4: pchor. Mikołaj Skarbek/st. szer. Paweł Kowala

W przypadku wykrycia wroga kierowana na niego jest drużyna w locie, w następnej kolejności w dyżurze. Maksymalnie 1 drużyna na 1 samolot nieprzyjaciela

26 Sierpnia 1939

4:00
Klucz 1, Drużyna 2, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 1, Dyżur

6:00:
Klucz 1, Drużyna 4, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa

8:00
Klucz 1, Drużyna 1, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 2, Dyżur

10:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Lot
Klucz 2, Drużyna 4, Dyżur

12:00
Klucz 1, Drużyna 2, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 1, Lot

14:00
Klucz 1, Drużyna 4, Lot
Klucz 2, Drużyna 3, Dyżur

16:00:
Klucz 1, Drużyna 1, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 2, Alarm

18:00
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 4, Rezerwa

20:00
Klucz 1, Drużyna 2, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 1, Alarm

Jeżeli sobota miała być tak samo spokojna jak piątek, zapowiadał się dość lekki dzień, niemniej nie zależało to od Mikołaja, a od Niemców. Tego dnia mieli być lekko osłabieni technicznie, gdyż 4 samochody ciężarowe miały kursować między Krakowem i Bielskiem dostarczając paliwo, które "Jedenastki" żłopały litrami.
Szeregowy Kowala powiedział:
-Jutro Niemcy mają święto wojskowe. Rocznica Tannenberga. Myślicie, że szykują, coś specjalnego?

[PL_danio25]

-Może tak być szeregowy. Dlatego musimy być gotowi na wszelką ewentualność, wyśpijcie się dobrze.
Mikołaj pomyślał, że faktycznie Niemcy mogą coś przygotować, jednak raczej się spodziewał czegoś na lądzie niż w powietrzu.

[PL_CMDR Blue R]

Następnego dnia Mikołaj wstał później, niż wydarzenia, które się rozgrywały. Gdy dołączył do reszty tuż po 5:00, okazało się, że jeden z posterunków granicznych został zaatakowany przez wojska Niemieckie wsparte karabinami maszynowymi w okolicach wioski Mosty. Podporucznik Kazański przyjmował te meldunki i czekał w gotowości na rozkazy.





O 5:45, gdy Mikołaj zaczął szykować się do lotu, zadzwonił dyżurny telefon. Tym razem był to meldunek skierowany typowo do nich:
-Dwupłat niemiecki lata nad Węgierską Górką. Zaraz nad drzewami! - zameldowano z punktu obserwacyjnego.

[PL_danio25]

Mikołaj powiadomił swojego skrzydłowego o całej sytuacji i ruszyli w kierunku maszyn.

[PL_CMDR Blue R]

W tej chwili Tomasz Kazański, który jeszcze miał dyżur rozkazał:
-Szeregowy Kreiger !!! Startujemy. Chorąży Baran !!! Przekażcie porucznikowi Skibiniewskiemu że przejmuje dowodzenie i koordynację.
W tej chwili przez drzwi wszedł Bronek z kawą i powiedział:
-Przyjąłem, Kocur.

Tomasz wystartował, a Bronek popijając kawę powiedział do Andrzeja:
-No to zaczęło się...
Andrzej Baran, będący w rezerwie do lotu Tomasza powiedział:
-Eeee.... a niby co się zaczęło? Kilku szkopom puściły nerwy i tyle.
-Dokładnie, Andrzej - powiedział Bronisław - Będą dziś świętować na granicy. To może i do nas zaczną strzelać, nie? - spojrzał na Mikołaja i zrobił uśmiech, jakby właśnie opowiedział dobry dowcip.

[PL_danio25]

-Niech spróbują, zobaczą czy będzie warto zadzierać - Popatrzył na Bronisława pytającym wzrokiem.

[PL_CMDR Blue R]

Bronek podszedł do mapy i powiedział:
-Latają w dolinie.. Może być problem z łącznością....
Miał z tym rację, gdyż pierwszy meldunek dostali telefonicznie. Meldowano, że samolot uciekał przed "chyba" polskimi myśliwcami w kierunku Milówki. Drugi telefon wywołał pewne zamieszanie. Bronek zapytał:
-Orzesze?.... Jak wysoko?.... Przyjąłem. - odłożył słuchawkę i skinął na Mikołaja:
-Święty, ten jest dla ciebie. Minął granicę tu i leci na Orzesze. Kilka kilometrów, nie wiem dokładnie.

W tej chwili operator radia dał znać Bronisławowi, że coś ma.
-Krieger, poruczniku.
Bronisław chwycił za słuchawki i powiedział:
-Tak?........ Słyszę was wyraźnie.....Przyjąłem..... Zapytanie dowództwa. Pozwolenie na otwarcie ognia do szwaba. Natychmiast się zajmiemy.
Skinął na Mikołaja:
-Startujcie.
I nie czekając na odpowiedź, zwrócił się do Andrzeja Barana:
-Telefonujcie do pułku. Szkop odpowiedział ogniem i Kocur chce pozwolenie na otworzenie ognia... Szkop i tak ucieknie, zanim się dodzwonicie, ale dzwońcie.

[PL_danio25]

Mikołaj spojrzał na Pawła, jakby chciał go przejrzeć wzrokiem czy jest gotowy do zadania i kiwnął głową w kierunku wyjścia, że to już czas się zbierać do startu.

[PL_CMDR Blue R]

Od 10 minut samolot nabierał wysokości, osiągając 6 kilometrów. Już po trzech minutach lotu potwierdzono, że samolot odleciał w stronę Tych na wysokości około 7 kilometrów, więc Mikołaj kontynuował wznoszenie. Im wyżej, tym maszyna wzbijała się bardziej opornie.

O 6:13, gdy mijali Łaziska osiągając pułap 6 kilometrów, Mikołaj odebrał wiadomość, że intruz przemieścił się nad Tychy. Trzy minuty później samoloty dotarły nad Tychy, osiągając wysokość około 6750 metrów. Mikołaj i Paweł wytężali wzrok, jednak nigdzie nie widzieli niemieckiego samolotu.

[PL_danio25]

-Skrzydłowy jakiś pomysł, gdzie mógł się skryć szkop?

[PL_CMDR Blue R]

-Gdzieś poleciał. Raczej południe wykluczam, panie chorąży.

[PL_danio25]

-Możliwe, spróbujmy w takim razie lecieć na Wschód.