R1 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - ostatnie dni pokoju

[PL_CMDR Blue R]

21:17

Klucz 1 - Grot 1, Grot 2
Klucz 2 - Biała 8, Biała 10

Drużyna 1: ppor. Tomasz Kazański/st. szer. Tadeusz Krieger
Drużyna 2: pchor. Andrzej Baran/kpr. Piotr Zaniewski
Drużyna 3: ppor. Bronisław Skibiński/plut. Antoni Markiewicz
Drużyna 4: pchor. Mikołaj Skarbek/st. szer. Paweł Kowala

W przypadku wykrycia wroga kierowana na niego jest drużyna w locie, w następnej kolejności w dyżurze. Maksymalnie 1 drużyna na 1 samolot nieprzyjaciela

Stan paliwa: 36 pełnych beczek (7200l), 19 pustych beczek, godzina 21:00, dostawa 29 VIII 1939 (beczki, 8000l), 01 IX 1939 (cysterna)
Loty w Sierpniu '39: 33 (1 transfer, 21 patrole, 11 przechwycenia)

28 Sierpnia 1939

4:00
Klucz 1, Drużyna 1, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 2, Alarm

6:00:
Klucz 1, Drużyna 3, Alarm
Klucz 2, Drużyna 4, Rezerwa

8:00
Klucz 1, Drużyna 2, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 1, Alarm

10:00
Klucz 1, Drużyna 4, Lot
Klucz 2, Drużyna 3, Dyżur

12:00
Klucz 1, Drużyna 1, Dyżur
Klucz 2, Drużyna 2, Lot

14:00
Klucz 1, Drużyna 3, Lot
Klucz 2, Drużyna 4, Dyżur

16:00
Klucz 1, Drużyna 2, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 1, Alarm

18:00
Klucz 1, Drużyna 4, Alarm
Klucz 2, Drużyna 3, Rezerwa

20:00
Klucz 1, Drużyna 1, Rezerwa
Klucz 2, Drużyna 2, Alarm

Po zapoznaniu się z planem, Tomasz miał kierować się na spoczynek, gdy zatrzymał go Bronek:
-Kocur. Widziałeś stan paliwa? Jutro w południe jak będzie spokój, będziemy musieli informować o zmniejszeniu zapotrzebowania, ale o to chyba w Rakowicach się ucieszą, nie uważasz?

[PL_Cmd_Jacek]

Co będzie jutro, to będzie jutro. Nie chwal dnia przed ... południem. Zobaczymy. Tak jak mówiłem - paliwa w zbiornikach nigdy nie za wiele.

[PL_CMDR Blue R]

- W zbiornikach tak, ale - stuknął w liczbę "19" - Ale 40 beczek na paliwo nie wyczarujemy, jak go nie zużyjemy. Chyba, że zdobędziemy jakieś beczki... Wtedy byśmy nawet mogli mieć więcej, niż przewidziano... Albo jutro nawet jak Hitlerowcy nie wystartują, my będziemy latać.

[PL_Cmd_Jacek]

Latamy zgodnie z harmonogramem. Jeśli będzie spokój to zmniejszymy zapotrzebowanie.

[PL_CMDR Blue R]

-No i o tym mówię - powiedział Bronek - Idźcie spać, Kocur, dopilnuję wszystkiego, a jutro rano jesteście w rezerwie. Kto wie, co po tak spokojnym dniu jutro zrobią hitlerowcy.

[PL_Cmd_Jacek]

Jasne, do jutra.

[PL_CMDR Blue R]

Następny dzień.

Odgłos karabinów maszynowych zmusił Tomasza do odrzucenia koca którym siedział pół-przykryty, czytając gazetę, z której nagłówek krzyczał "Pokój uratowany". Odgłos samolotów przelatujących ponad budynkiem wskazywał, że albo byli na środku pokazów, albo właśnie zaczęło się. Wybiegł na korytarz i nakładając kurtkę, nogą odrzucał koc, który niczym wąż uczepił się jego nogi, utrudniając bieg. Wybiegł przed budynek i spojrzał na lotnisko. Nad pasem startowym ze świstem przelatywały niemieckie messerschmitty, strzelając do wszystkiego, co tylko miały w zasięgu. Jedna z ciężarówek z beczkami paliwa stała się jednym z ich ulubionych celów, strzelając płomieniami przy każdym trafieniu, podobnie jak samolot łącznikowy, który chyba właśnie lądował. Pociski dziurawiły jego kadłub, aż zbiornik paliwa zapłonął, zamieniając samolot w kulę ognia.
Spojrzał w prawo. Z hangaru właśnie wyprowadzano samoloty, Leon osobiście popychał Białą 8, do której ładował się właśnie Bronek. Pociski dziurawiły kadłub zaraz za pilotem, ale Bronek nie zważał na przestrzeliny, ruszając pędem w kierunku pasa startowego. Wystawiono właśnie Grota 1 i 2, a szeregowy Krieger znalazł się zaraz obok Kocura, dopinając spadochron. Wtedy "Kocur" dostrzegł je. Dwusilnikowe Dorniery. Nie leciały wysoko, a na tyle nisko, że sprawiały przerażające wrażenie. Kierowały się prosto na lotnisko, dokładnie wzdłuż pasa startowego, którym w ich kierunku startował Bronek. Od strony płonącego samolotu łącznikowego biegł w ich stronę oficer. To był kapitan Medwecki, krzyczący:
-Startować! Startować!

[PL_Cmd_Jacek]

To chyba jakiś zły sen !!!

[PL_CMDR Blue R]

Wszystko stanęło. Dorniery zawisły w powietrzu, ogień się zatrzymał. Pociski szatkujące Łosia stojącego zaraz przy hangarze, zastygły wraz z iskrami, niczym kolce jeża... Kocur widział siebie, jakby oglądał się zza pleców... A las otaczający lotnisko, zaczął je pochłaniać, osłaniając go od wroga, a jednocześnie odcinając ich od świata. Lotnisko było w ciemnym lesie... Wszystko zastygło i wtedy Krieger odwrócił do Kocura swą twarz i powiedział:
-Tak, to tylko zły sen...

Aleksandrowice
0:56
Tomasz otworzył oczy. Przez sekundę mrugał oczami wodząc dookoła. Koc, skręcony wokół nóg niczym kokon krępował jego ruchy. Tomasz poprawił koc, gdy obraz odpływał... Las, Rakowice za drzwiami aeroklubu... wszystko popadało w nicość i łączyło się z ciemnością... Dorniery. Tam leciały Dorniery... Ale dwa, czy eskadra? A może był tylko jeden? Sen odpływał w nicość, gdy umysł porządkował to, co było prawdą, od snu... snu o ataku, który zaczął uciekać w niepamięć...

[PL_Cmd_Jacek]

no tak - na szczęście to był tylko sen, zły sen. Jeszcze mam parę godzin, ale nie wiem czy zasnę.

[PL_CMDR Blue R]

1:05
BUM
Tomasz otworzył oczy To nie brzmiało jak sen, choć wydawało się odległe. Ciszę nocną przerwały kroki na korytarzu. Strażnik kierował się pospiesznie w kierunku wyjścia.
-Co to było? - usłyszał przez ścianę głos szefa straży, ale nie był w stanie zrozumieć odpowiedzi, którą kierował wartownik.

[PL_Cmd_Jacek]

Wstaję i ubieram się. Zaglądam do szefa straży.

[PL_CMDR Blue R]

Szefa straży Tomasz zastał w korytarzu, gdy szedł w kierunku wyjścia. Zauważył Tomasza i powiedział:
-Kazałem strażom zwiększyć czujność. Coś eksplodowało w Bielsku.

[PL_Cmd_Jacek]

Znowu! Chyba nie tak dawno mieliśmy tutaj podobny wypadek. Wtedy nikogo nie złapano. Ale dobrze, że reagujecie.

[PL_CMDR Blue R]

-Tak jest - powiedział szef straży - Musimy być czujni zawsze... Choć jak zrobili zamieszanie tam... - spojrzał w stronę miasta - Hmm... To chyba blisko torów.