R1 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Ostatnie dni pokoju

[LudwikG]

- Miałem zapytać pana o to samo. Mam rozumieć, że nie ma pan dla mnie dobrych wieści.

[PL_CMDR Blue R]

Porucznik Pająk wydał się zaskoczony:
-Czyli to nie wy, a dywersanci? To raczej wy nie macie dla mnie dobrych wiadomości... Jesteśmy kolejne półtorej kilometra w plecy. - wziął jakiś dokument - Dobrze, to w takim razie, skoro nie macie przewodu.... - pisał czytając głośno - Wydanie 1,5 kilometra przewodu... priorytet wojskowy.... Piotrek, kiedy mogli pocztowi ciągnąć przewody?
-Dziś o 14 odbierają przewody, więc pewnie jutro. - odpowiedział siedzący obok kapral
Porucznik Pająk zapisał coś na dokumencie i podał go Piotrkowi:
-Dajcie im też to. Zlecenie wojskowe, tajne. Powiedźcie, że pewnie jakiś generał ma tam urzędować.
Gdy Piotrek odbierał dokument, porucznik Pająk powiedział:
-Poczta pociągnie przewód do dworku. Zapewne jutro, jak słyszeliście. Wydzielamy im przewody do napraw i poleceń priorytetowych do realizacji na wczoraj, gdy dotyczy to linii pocztowej. Mają teraz niedobór przewodów, więc monterów mają wolnych. Dziś popołudniu mogę wam dać znać, kiedy dokładnie go pociągną, ale już mogę zapewnić, że go pociągną do was.

[LudwikG]

- Dziękuję poruczniku nawet nie wie pan jakie to dla nas wszystkich ważne. Jestem pana dłużnikiem. Gdyby pan mógł telefonicznie poinformować. Obawiam się że nie będę mógł stawić się osobiście ze wzgledu na moje zadania. Informacje proszę przekazać dowódcy dywizjonu jeśli jego nie bedzie pod telefonem to niech wołają mnie - Gwarczyński. Na mnie już pora. Jeszcze raz dziękuję i ma pan u mnie dług !

[PL_CMDR Blue R]

Rakowice
Po powrocie na lotnisko Ludwik mógł skierować się do kapitana złożyć raport. Na lotnisku panował spokój i nawet niespecjalnie było widać, że jeszcze niedawno w pośpiechu wysyłano w powietrze samoloty. Kapitan był również odprężony i zadowolony, gdy zapytał:
-Z czym przychodzicie do mnie, Ludwik?

[LudwikG]

- Z meldunkiem kapitanie z meldunkiem.
Otóż sprawy mają się następująco , pozwoli pan , że zapalę.
Balice są gotowe na nasze przyjęcie i wszystko jest zapięte na ostani guzik. Magazyny są wyznaczone oraz wypełnione , nawierzchnia pasa została poprawiona oraz drogi zjazdowe , kwatery są już przygotowane. Brakuje tylko....kabla , ale...- Ludwik zaciągnał się mocno , a po chwili na jego twarzy malował się szeroki uśmiech -
Mamy to kapitanie !
Po południu porucznik Pająk zadzwoni i przekaże panu informacje kiedy bedą montować, ale mowił , że jutro napewno bo montażyści mają przestój.
To co ? Mam się udać do dowódcy eskadry ?

[PL_CMDR Blue R]

-Dobra robota. - powiedział kapitan - To jak jutro będą montować telefon, to my też zaczniemy wówczas się przenosić. - kapitan również odpalił papierosa - No to mogę pogratulować doprowadzenia roboty do końca. Możecie wracać do latania, choć dziś chyba Tadeusz wyznaczył już wszystkich latających. Ale na pewno znajdzie dla ciebie miejsce w twoim samolocie, nieprawdaż?

[LudwikG]

- Tego nie wiem kapitanie , ale wiem jedno zawsze znajdzie mi jakąś robotę. Idę się zamaledować szkoda czasu.

[PL_CMDR Blue R]

Kapitana Sędzielowskiego Ludwik znalazł przy maszynach, gotowego do lotu. Kapitan był w rezerwie, ale patrząc na to, co działo się rano, kto wie, czy zaraz nie będzie musiał startować.

[LudwikG]

- Panie kapitanie !
Chciałbym zameldować , że jestem do waszej dyspozycji !

[PL_CMDR Blue R]

-Już skończyliście? To dobrze. Będziecie mogli zastąpić porucznika Króla. O 14:00 ma dyżur. Miał dodatkowy rano, to niech złapie chłop oddech. I jak z lotniskiem? Wspaniałe? Luksusowe kwatery, fontanna przy samolotach, deklaracja Luftwaffe, że tam nie będzie latać?

[LudwikG]

- Narszecie może czlowiek polata. Luksus i jeszcze raz luksus tak jak kapitan mówi. Pojedyńcze kwatery no i każda z łazienką. Jest też olbrzymia kantyna z pięknymi pannami. Co ja będę dużo mówił sam kapitan zobaczy.
Idę poinformuje Króla pewnie się chłop ucieszy , albo i nie.

[PL_CMDR Blue R]

Króla Ludwik spotkał na stołówce, gdy ten akurat odkładał sztućce i spoglądał na lezącą obok gazetę. Ludwik rzucił okien i dostrzegł wśród tekstu zdjęcie polskiego myśliwca.

Wacław spojrzał na Ludwika i zapytał:
-Pojawiasz się i znikasz... Gdzie to tak cię wysyłają ciągle?

[LudwikG]

- Taka moja rola. Służyć naszemu państwu , a czy wykonuje pracę sztabowe czy w powietrzu to już nie ode mnie zależne.
Popatrz Królu co te pismaki za bzdury wypisują.
Latamy na najlepszych maszynach heh. i najszybszych, w porównaniu do taboru konnego to może i są szybkie te nasze myśliwce.
Jak było w powietrzu ? Zbliżyliście się chociaż ?
Jak nie masz nic przeciwko to zmienię cię o czternastej, odpoczniesz trochę. Dowódca nalega.

[PL_CMDR Blue R]

-Co? Ah, chcesz polecieć, nie ma problemu. A nasz lot, gdzie tam. Zanim wystartowaliśmy, oni już odlatywali. Nie byliśmy gotowi o przeciwnika o brzasku... Można powiedzieć, że nas złapali z ręką... sam wiesz gdzie

[LudwikG]

- Wiem to doskonalę skoro Niemcy zaskoczyli nas o brzasku , to co będzie podczas realnego ataku.

Stawiasz odrazu, że polecieć. Ja póki co mam objąć twój dyżur.