R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"

[LudwikG]

- Zrozumiał, Grot 3 bez odbioru!

-Klucz "Drugi" udajcie się nad Chrzanów i kontynujecie patrol.
Klucz "Jeden" kierunek Kraków podchodzimy bezpośrednio od północy schodzimy na 800 metrów.

[PL_CMDR Blue R]

Wacław potwierdził odrywając drugi klucz z formacji i kierując się na zachód. Ludwik skręcił na południe obniżając lot i spojrzał, czy Tadeusz trzyma się go, gdy w radio odezwał się Feliks, który miał wątpliwości:
- Zrozumiałem. Proponuję lot wyżej, wlatujemy w obszar działania plot krakowskiego a Ci mogą dostać w każdej chwili rozkaz ognia, pamiętajcie że w trakcie wojny nam tam nie wolno być.

[LudwikG]

- Feliksie skupcie się i nie myślicie o artylerii.

Uwaga schodzimy na 200 (metrów) , a w miarę możliwości jeszcze niżej. Jeśli nasi otworzą ogień nie panikujcie ! Zwiększamy odstępem między parami i wykonujemy szybkie manewry w lewo i prawo i kierunek na południe , ale zaznaczam nie po lini , aż do wyjścia spod ognia.
Nie wznosić! Powtarzam nie wznosić!
Nie panikujcie skupicie się na poszukiwaniu przeciwnika jak będą walić z armat to tak jak mówiłem i łączność.

Schodzimy na 200 metrów tak szybko jak to możliwe w locie nurkującym.

[PL_CMDR Blue R]

Cztery "Jedenastki" gwałtownie obniżyły lot i tuż na rogatkach Krakowa były już na 200 metrach, pędząc przed siebie ponad domami. Ludwik starał się wypatrzeć punkty orientacyjne, aby polecieć prawidłowo i po chwili przed śmigłem maszyny dostrzegł lekko po prawej Wawel górujący nad Krakowem. Przed nimi rozciągała się zakręcająca na południe linia kolejowa i najcenniejszy militarnie obiekt Krakowa - dworzec. Ten było dość łatwo dostrzec dzięki czarnemu dymowi z lokomotyw stojących na stacji. Minęli z dużą szybkością dworzec, na którym trwał zwyczajny, poranny ruch. Coś jednak Ludwikowi nie pasowało... Wtedy dostrzegł w lusterku, że jego skrzydłowy macha skrzydłami, jakby chciał coś zasygnalizować. Ludwik rzucił okiem w prawo. Mijali Stare Miasto. Wieża Kościoła Mariackiego górowała nad okolicą. Spojrzał w lewo i wtedy dostrzegł pierwszy niecodzienny widok.

W kierunku w którym powinny znajdować się Rakowice bił dym, jakby właśnie otwarto tam centralny dworzec kolejowy.

[LudwikG]

- Te świnie musiały odejść kierunku południowym.
Grot 5 kierunek Bieżanów poza zasięgiem artylerii wznieś do 1500 i obserwuj.
Jeśli nie złapiemy kontaktu nad Bieżanowem odchodzicie w prawo na zachód i okrążacie Kraków , aż do Prądnik. My bierzemy stronę wschodnią.

Balice tu Grot 3 , macie jakiekolwiek meldunki o kontaktach ?!

[PL_CMDR Blue R]

Ludwik zdążył powiedzieć tylko "Grot 5", gdy Feliks wbił się w słowo:
"- Rakowice zniszczone! SS-mani rozpoczęli wojnę, teraz już mamy potwierdzenie! Trzeba znaleźć gdzie są te (słowo określające przyprawianie za pomocą sproszkowanych owoców pewnej rośliny) bombowce!

[LudwikG]

- Pie****ne szkopy !
Musimy ich znaleźć, rozglądać się !

[Kontynuje tak jak wcześniej opisywałem.]

[PL_CMDR Blue R]

Gdy Ludwik zaklął, Feliks nadawał dalej:
-Balice zgłoście się Tu Grot 5, Rakowice zostały zbombardowane.
Ludwik wtrącił się o zmianie kierunków i sam zaczął wywoływać Balice. Uzyskawszy odpowiedź:
-Przyjąłem. Rakowice zbombardowane. Brak informacji o kontaktach. Grot 5. - zwrócili się do Feliksa - Proszę o potwierdzenie. Rakowice zbombardowane. Jak duże zniszczenia?
Feliks odpowiedział:
- Grot 5 potwierdzam Rakowice Zbombardowane. - po czym nadał do Ludwika - Grot 3 wykonuję lot na południe 1500 metrów.


Dolecieli do Bieżanowa, wciąż nie napotykając nieprzyjaciela i rozdzielili się, Ludwik skręcił na wschód i potem na północ. Niebo było cały czas puste, nie licząc pojedynczych chmur, ale w nich nie mogła schować się cała formacja. Była 5:17, gdy minął kolejny raz Wisłę i znalazł się na podejściu do Rakowic... W ciągu niecałej minuty, przed nim znów pojawił się ten dym. Teraz Ludwik miał całkowitą pewność. Ten dym pochodził z Rakowic... A to powodowało pytanie... Czy obsługa p-lot jest na stanowiskach?

[LudwikG]

Wykonuję dwa kręgi nad Rakowicami by oszacować straty. Odchodzę na północ po czym skręcam na wschód w stronę Pobiednik wzdłuż drogi nabierając wysokości dla lepszej obserwacji. Informuje o moich działaniach Grot 5.

[PL_CMDR Blue R]

Ludwik wleciał nad Rakowice i dostrzegł miejsca trafień. O dziwno Rakowice wcale nie wyglądały na zniszczone. Jedyny budynek, który wyglądał na zniszczony to magazyn części zamiennych... Przed hangarem dostrzegł nawet myśliwca, którego szykowano do lotu, ekipa straży gasiła pożar, a duża część dymu pochodziła z lejów po bombach nieopodal pasa startowego. W zasadzie, po zauważeniu gdzie są uszkodzenia, Ludwik byłby w stanie wylądować... Dostrzegł nagle stanowisko obrony przeciwlotniczej z którego do niego machano, najwyraźniej rozpoznając polską maszynę..

[LudwikG]

Odwzajemniam machanie maszyną

- Balice tu Grot 3. Rakowice wydają się tylko „ obtarte „ od bombardowania. Wróg skupił swój ogień na pasie , ale da się wylądować. OPL wydaje się bez strat. Zniszczeniu uległ magazyn części . Lecimy na wschód w kierunku Pobiednik. Odbiór !

[PL_CMDR Blue R]

-Przyjąłem - odpowiedziano z Balic - Rakowice tylko obtarte. Nie mamy nic nowego w sprawie bombowców.
Ludwik skierował się na wschód, a opuściwszy Kraków wzniósł lot. Na ziemi panował spokój, jakby w Krakowie właśnie nic się nie wydarzyło. Tu wyglądało, jakby był zwyczajny poranek.

Minęła 5:20, gdy zbliżał się do Pobiednika, a w radio odezwał się Walerian:
-Klucze 121 eskadry. Kapitan Medwecki wydaje pozwolenie na otworzenie ognia do niemieckich maszyn nad Polskim niebem. Powtarzam! Klucze 121 eskadry. Kapitan Medwecki wydaje pozwolenie na otworzenie ognia do niemieckich maszyn nad Polskim niebem!

[LudwikG]

Kierunek Wieliczka potem Skawina na wysokości 1500 metrów.

[PL_CMDR Blue R]

Ludwik ze skrzydłowym kontynuowali lot. Było coraz jaśniej, ale nie pomagało to dostrzec żadnych przeciwników. Zupełnie, jakby ich wcale nie było.

Zegar wskazał 5:27, gdy w radio odezwały się Balice:
-Klucze 121 eskadry, bombowce nieprzyjaciela nad Balicami!

[LudwikG]

- Niech was tylko dopadnę Niemieckie świnie ! - wykrzyczał Ludwik po czym obrał kurs na Balice.
Zastanawiał się nad kursem bezpośrednio na północ tak by ewentualnie przeciąć drogę na Kraków wrogim samolotom. Z uwagi na wysokość naraził by się na własny ogień artyleryjski. Postanowił wznosić się jeszcze wyżej by mieć przewagę nad przeciwnikiem.