Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Jasny Gwint! Myślałem, Poldek, że to ty mnie oświecisz co się stało! Czy puściły wsporniki skrzydła, czy to Szwaby mnie zrąbali - ale najwyraźniej patrzyłeś w inną stronę... Ha! Życie, to nieustające pasmo rozczarowań...
Cóż - ja poczułem wstrząs, zobaczyłem kupę dymu z własnego silnika, a potem... siedziałem już tyłkiem w ziemniaczanej bruździe. I nie pamiętam niczego pomiędzy. Ale nic to! Opowiedz jak tobie poszło? W górze meldowałeś mi, że jednego dorwałeś. A dalej?!
W oczekiwaniu na relację Żwirko wsparł się jednym ramieniem na żołnierzu z grupy medycznej, drugim na swoim skrzydłowym. Z taką pomocą zaczął pracowicie kuśtykać w stronę swej kwatery.
Cóż - ja poczułem wstrząs, zobaczyłem kupę dymu z własnego silnika, a potem... siedziałem już tyłkiem w ziemniaczanej bruździe. I nie pamiętam niczego pomiędzy. Ale nic to! Opowiedz jak tobie poszło? W górze meldowałeś mi, że jednego dorwałeś. A dalej?!
W oczekiwaniu na relację Żwirko wsparł się jednym ramieniem na żołnierzu z grupy medycznej, drugim na swoim skrzydłowym. Z taką pomocą zaczął pracowicie kuśtykać w stronę swej kwatery.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-Niestety, nikogo więcej. Po zestrzeleniu tego jednego, atakowałem bezskutecznie następnego, a później dostrzegłem pana spadającego i wycofującego się porucznika Króla. Leciałem za panem, gdy pan spadał i widziałem spadochron, strasznie późno otwarty. Bałem się, że pan wyskoczył zbyt późno z maszyny. Wróciłem tu, aby zawiadomić o zestrzeleniu pana.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- No i tyle. Znaczy nic nie wiemy. Ja pamiętam, że zanim mój samolot się skończył, trafiłem drugą Stukę. Widziałem jak moje pociski ją pruły. A potem już nic. W każdym razie zgłaszam dwa trafione samoloty. Może mi je zaliczą. A na razie idę dać odpocząć stopie. I całej reszcie. O przydzielenie jakiejś maszyny poproszę jutro. Przecież na czymś muszę walczyć dalej, co nie?
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Niedługo później zjawił się Witold z kulą, a zaraz po nim kapitan Sędzielowski, który powiedział:
-Witold mówił, że macie dziś dać nodze odpocząć, ale górnych partiach nie wspomniał, więc Stasiu, muszę wiedzieć, co się stało.
Mówiąc to siadł przy stole w pokoju.
-Walerian chce wiedzieć, co osiągnęliście i jak utracono samolot. Na razie wiem, że Leopold i Wacek dopadli po 1 maszynie i że straciliśmy waszą oraz Mietka. Powiedzcie, co tam się działo?
-Witold mówił, że macie dziś dać nodze odpocząć, ale górnych partiach nie wspomniał, więc Stasiu, muszę wiedzieć, co się stało.
Mówiąc to siadł przy stole w pokoju.
-Walerian chce wiedzieć, co osiągnęliście i jak utracono samolot. Na razie wiem, że Leopold i Wacek dopadli po 1 maszynie i że straciliśmy waszą oraz Mietka. Powiedzcie, co tam się działo?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Żwirko, który zdążył już gruntownie wypróbować dostarczoną kulę, parokrotnie pokonując z jej pomocą w błyskawicznym tempie odległość pomiędzy ścianami pokoju, teraz przygalopował do stołu i usiadł naprzeciwko Sędzielowskiego.
- Tak jest, panie kapitanie! Już otwieram swoją "górną partię" i z jej pomocą zdaję relację. Działo się mianowicie to, że zaatakowaliśmy formację Sztukasów, niosących bomby w stronę Krakowa. Ha! DOGONILIŚMY ich! Niech pan, kapitanie, trochę się tą wizją podelektuje - DOGONILIŚMY! I to wznosząc się! Doszliśmy skubańców od tyłu i z dołu i ze średniej odległości wypruliśmy do nich z naszych poczwórnych km-ów. Poldek "spuścił" pięknie jednego. Ja przefasonowałem drugiemu cały spód od tylca, aż do silnika. Widziałem, jak odpadały od niego kawałki, a potem poszedł w dół lekko dymiąc. Nie mogłem dalej go obserwować, bo zrobiło się gorąco. Szwaby zaczęły robić uniki i zmieniać pozycje, zasypując nas ogniem pochodzącym od wielu tylnych strzelców. Wywinęliśmy się, ale mój samolot oberwał we wsporniki prawego skrzydła. Dość mocno. Mimo to podjąłem ryzyko i wydałem skrzydłowemu rozkaz do ponowienia ataku. Chciałem pójść na pomoc atakującej parze Wacka, bo już było widać, że ogień Niemców skupia się na nich coraz mocniej. Miałem także nadzieję, że zdołamy rozproszyć i zrąbać wrogie samoloty na tyle, aby zrezygnowały z bombardowania Krakowa. Zaryzykowałem samolot w imię ochrony Krakowiaków. Drugi raz również podeszliśmy od tyłu i z dołu. Otworzyłem ogień do wybranego Szwaba i widziałem jak moje pociski dziurawią go w wielu miejscach. Nagle usłyszałem huk, z silnika poszedł gęsty dymi zacząłem spadać. Następnym obrazem jaki pamiętam było rozległe kartoflisko i sadzący ku mnie z najwyraźniej wrogimi zamiarami mieszkańcy wioski. Sądząc po dymie, Szwabiska musieli mnie trafić w silnik. Gdyby nie wytrzymały wsporniki, raczej obyłoby się bez dymu. Tak, czy siak zgłaszam dwa zestrzelenia. Mam nadzieję, że potwierdzi to któryś z naszych pilotów. Nie wiem nawet czy Stuki dotarły nad Kraków czy może zdołaliśmy ich od tego powstrzymać.
Stanisław spojrzał z zakłopotaniem na dowódcę.
- Czy ma pan jeszcze jakieś pytania, kapitanie?!
- Tak jest, panie kapitanie! Już otwieram swoją "górną partię" i z jej pomocą zdaję relację. Działo się mianowicie to, że zaatakowaliśmy formację Sztukasów, niosących bomby w stronę Krakowa. Ha! DOGONILIŚMY ich! Niech pan, kapitanie, trochę się tą wizją podelektuje - DOGONILIŚMY! I to wznosząc się! Doszliśmy skubańców od tyłu i z dołu i ze średniej odległości wypruliśmy do nich z naszych poczwórnych km-ów. Poldek "spuścił" pięknie jednego. Ja przefasonowałem drugiemu cały spód od tylca, aż do silnika. Widziałem, jak odpadały od niego kawałki, a potem poszedł w dół lekko dymiąc. Nie mogłem dalej go obserwować, bo zrobiło się gorąco. Szwaby zaczęły robić uniki i zmieniać pozycje, zasypując nas ogniem pochodzącym od wielu tylnych strzelców. Wywinęliśmy się, ale mój samolot oberwał we wsporniki prawego skrzydła. Dość mocno. Mimo to podjąłem ryzyko i wydałem skrzydłowemu rozkaz do ponowienia ataku. Chciałem pójść na pomoc atakującej parze Wacka, bo już było widać, że ogień Niemców skupia się na nich coraz mocniej. Miałem także nadzieję, że zdołamy rozproszyć i zrąbać wrogie samoloty na tyle, aby zrezygnowały z bombardowania Krakowa. Zaryzykowałem samolot w imię ochrony Krakowiaków. Drugi raz również podeszliśmy od tyłu i z dołu. Otworzyłem ogień do wybranego Szwaba i widziałem jak moje pociski dziurawią go w wielu miejscach. Nagle usłyszałem huk, z silnika poszedł gęsty dymi zacząłem spadać. Następnym obrazem jaki pamiętam było rozległe kartoflisko i sadzący ku mnie z najwyraźniej wrogimi zamiarami mieszkańcy wioski. Sądząc po dymie, Szwabiska musieli mnie trafić w silnik. Gdyby nie wytrzymały wsporniki, raczej obyłoby się bez dymu. Tak, czy siak zgłaszam dwa zestrzelenia. Mam nadzieję, że potwierdzi to któryś z naszych pilotów. Nie wiem nawet czy Stuki dotarły nad Kraków czy może zdołaliśmy ich od tego powstrzymać.
Stanisław spojrzał z zakłopotaniem na dowódcę.
- Czy ma pan jeszcze jakieś pytania, kapitanie?!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-W zasadzie tylko jedno - powiedział Tadeusz - Czy wy naprawdę, ścigając najnowsze, pozbawione bomb, samoloty nieprzyjaciela, których piloci żyłowali silniki, aby pokazać, jacy są lepsi, że w trakcie normalnych działań będą poza naszym zasięgiem? Stasiu, mogliby tak zrobić. Wysłać nad Polskę tylko te sto-dwieście lepszych maszyn, zabierając po kilka bomb. Ale nie mogą tego zrobić, bo te maszyny muszą mieć na zachodzie, gdzie zaraz uderzą na nich Anglicy i Francuzi. Pewnie kilka maszyn do zwiadu u nas też trzymają, ale te obciążone bombami bombowce są w naszym zasięgu i jak widzicie, Kraków oberwał tylko przez zaskoczenie. Wkrótce mają nam podciągnąć telefon i będziemy na bieżąco dostawać wiadomości, gdy tylko przekroczą granicę. A wtedy będziemy na nich czekać. Doganiać i strącać. - klepnął Stanisława w ramię - Odpocznijcie teraz. Jutro polecicie, choćby na mojej maszynie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Tak jest, panie kapitanie! - Żwirko wywalił pełnego banana - Jutro polecę choćby na pańskiej maszynie! Tak jest! Odpoczywać! Idę spać! Dziękuję! Odmeldowuję się!
Staszek wstał od stołu, wykonał prawie (ze względu na kulę) przepisowy "w tył zwrot" i odmaszerował w stronę swego posłania. Pod nosem nadal jednak mamrotał:
- Hura - hura. Jutro znów polecę. Hura - hura. Rąbać Szkopów. Hura - hura. Doganiać i strącać. Hura - hura. Ciekawe czy zaliczą mi te dwa? Idźże spać, Stasiu, bo już rymujesz z wyczerpania... Przytul podusię, bo sił potrzeba do latania... W mordę jeża!
Staszek wstał od stołu, wykonał prawie (ze względu na kulę) przepisowy "w tył zwrot" i odmaszerował w stronę swego posłania. Pod nosem nadal jednak mamrotał:
- Hura - hura. Jutro znów polecę. Hura - hura. Rąbać Szkopów. Hura - hura. Doganiać i strącać. Hura - hura. Ciekawe czy zaliczą mi te dwa? Idźże spać, Stasiu, bo już rymujesz z wyczerpania... Przytul podusię, bo sił potrzeba do latania... W mordę jeża!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
10:00
Emocje powoli schodziły ze Żwirka, ale nie chciała zejść energia. Przecież był dopiero ranek, a i nie miał nieprzespanej nocy. Świeże powietrze wpadało do pokoju przez okno przy którym siadł Stanisław, zastanawiając się, co w zasadzie poza odpoczywaniem mógł dziś zrobić. Każdy inny wydawał się czymś zajęty. Ludwik Gwarczyński wrócił z Krakowa i właśnie startował w niebo, mechanicy pracowali przy maszynach, Wacław kręcił się nieopodal nich, a Feliks gdzieś zniknął.
Nadjeżdżający od strony drogi samochód był kolejnym złamaniem rutyny, która toczyła się za oknem. Gdy podjechał pod dworek, Żwirek dostrzegł, że wysiadł z niego Feliks Piłsudski, pośpiesznie ruszając do dworku. Dywizjon cały czas działał.
Pukanie do drzwi, zaskoczyło Stanisława. Na kroki na korytarzu nie zważał, gdyż cały czas ktoś tam chodził. Drzwi uchyliły się lekko, zajrzał przez nie plutonowy Flanek i zapytał:
-Panie poruczniku, można?
Emocje powoli schodziły ze Żwirka, ale nie chciała zejść energia. Przecież był dopiero ranek, a i nie miał nieprzespanej nocy. Świeże powietrze wpadało do pokoju przez okno przy którym siadł Stanisław, zastanawiając się, co w zasadzie poza odpoczywaniem mógł dziś zrobić. Każdy inny wydawał się czymś zajęty. Ludwik Gwarczyński wrócił z Krakowa i właśnie startował w niebo, mechanicy pracowali przy maszynach, Wacław kręcił się nieopodal nich, a Feliks gdzieś zniknął.
Nadjeżdżający od strony drogi samochód był kolejnym złamaniem rutyny, która toczyła się za oknem. Gdy podjechał pod dworek, Żwirek dostrzegł, że wysiadł z niego Feliks Piłsudski, pośpiesznie ruszając do dworku. Dywizjon cały czas działał.
Pukanie do drzwi, zaskoczyło Stanisława. Na kroki na korytarzu nie zważał, gdyż cały czas ktoś tam chodził. Drzwi uchyliły się lekko, zajrzał przez nie plutonowy Flanek i zapytał:
-Panie poruczniku, można?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- No się wie, plutonowy! Wchodzisz! Co tam słychać w świecie nie kulejących?!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-Niewiele panie poruczniku - powiedział Leopold - Maszyny są uszkodzone, dopiero popołudniem będą gotowe do lotu, więc skierowano nas do różnych zadań. Dwie ostatnie sprawne zabrał porucznik Gwarczyński w powietrze. A ja chciałem zapytać, co u pana, bo różne mówią.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Co u mnie? Cóż. Dziś mam odpoczywać. Jutro mam lecieć. Nie wiem jeszcze na której maszynie, ale mam to obiecane. Przez kapitana Sędzielowskiego. I to tyle. Zaraz, zaraz, Poldek... A cóż tam o mnie takiego mówią? I to w dodatku "różnie"? Mów mi tu zaraz jak na spowiedzi!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
-No, o amputacji nogi na przykład mówiono - powiedział Leopold - Ale skoro ma pan lecieć jutro, to tylko plotki... Nie będę ukrywał, że przyszedłem też zapytać pana o to, aby je rozwiać. Kapitan chce, abyśmy pojechali na pogrzeb kapitana Medweckiego, porucznik Piłsudski pojechał ustalić z faroszem, kiedy się odbędzie.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- Dobrze. Czyli plotki o amputacji możesz uznać za rozwiane. A na pogrzeb kapitana Medweckiego chętnie pojadę. Byle nie dziś, bo mi lekarz nakazał odpocząć z tą nogą.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
Leopold powiedział:
-Walerian chciałby urządzić pogrzeb jeszcze dzisiaj. Hitlerowcy wiedzą, gdzie jesteśmy i jak nie uda się poprawić łączności, to jesteśmy tu narażeni na atak z zaskoczenia. A skoro o łączności mowa. Telefon nam będą podłączać. Dopiero teraz.
-Walerian chciałby urządzić pogrzeb jeszcze dzisiaj. Hitlerowcy wiedzą, gdzie jesteśmy i jak nie uda się poprawić łączności, to jesteśmy tu narażeni na atak z zaskoczenia. A skoro o łączności mowa. Telefon nam będą podłączać. Dopiero teraz.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Z armią "Kraków"
- No dobra! - Żwirko szybko modyfikował swoje plany - Jak dziś, to śmignę o kuli. A telefon się przyda. Lepiej późno, niż wcale...
Kilo wody pod stopą!

